Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobieta z wydm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kobieta z wydm. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 kwietnia 2018

Abe Kobo - „Kobieta z wydm”




„Wszystko, co posiada formę jest ułudą. Jedynie pewny jest ruch piasku, negujący wszelkie formy...” ( „Kobieta z wydm”)

Skończyłam czytać książkę japońskiego autora Abe Kobo zatytułowaną „Kobieta z wydm”, czytałam ją już kiedyś wiele lat temu, pewnie z dwadzieścia i z tamtego pierwszego podejścia zapamiętałam tylko, że to dobra, metafizyczna proza. W tym względzie nic się nie zmieniło w moim odbiorze, ale przyznam, że tematyka odcięcia, zamknięcia, uwięzienia, fatum własnego losu, mniej lub bardziej sterowanym przez innych, nie jest moją ulubioną. Może uderza w moje głębokie lęki, a może po prostu lubię książki dające nadzieję. To nie jest tego typu książka. Główny bohater- nauczyciel i z zamiłowania entomolog trafia w poszukiwaniu nowego gatunku owada do wsi na wydmach. To uporządkowany, sumienny obywatel Japonii, żyjący według ustalonych norm. Ale im dłużej przebywa w owym „piaskowym zagłębiu” tym bardziej wszystko to, w co wierzył osypuje się jak ściana piasku.
Nie chcę ujawniać fabuły, ale dodam tylko, że miejsce to stanie się jego więzieniem. Mentalność japońska, ich bezwzględność i okrucieństwo wobec siebie nawzajem, odstręcza mnie. Czytam o tym z ciekawością ale bez fascynacji. To bardzo dobra książka, autor uhonorowany został Noblem nie bez przyczyny, ale jej atmosfera klaustrofobii dotyka nie tylko bohaterów, ale i czytelnika. Momentami dusiłam się czytając, słowa jak ziarnka piasku zasypywały mnie, drażniły, brakowało mi przestrzeni, lekkości, oddechu. Taka właśnie jest ta książka. Znakomity kawałek literatury, ale nie łatwy i nie przyjemny. W wymiarze oddania treści poprzez formę to jest arcydzieło.
Bohaterowie zmagają się z piaskiem i ze sobą, ale są z góry skazani na porażkę.
Mimo to Abe Kobo pisze : „Lecz nie wolno się bać. Mówią, że gdy wędrowiec pada z głodu czy pragnienia, to przyczyną tego jest raczej lęk przed głodem niż sam fizjologiczny głód. Przegrana zaczyna się w momencie, gdy pomyślałeś, że przegrywasz.”
Polecam tę książkę, jako mądrą, spójną ze względu na formę i treść – w tym wymiarze jak wspomniałam jest wybitna, ale prywatnie dodam, że ja już do niej nie wrócę.
8/10



Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...