To będzie bardzo
osobisty artykuł. Nie o literackich nurtach, ani epokach, ale o
jednej konkretnej pisarce, która ukształtowała mnie w dużym
stopniu, która nauczyła mnie patrzeć. Tak się składa, że w tym
tygodniu odeszła z tego świata - w jej przypadku to określenie
nabiera nowego sensu, a ci co znają jej prozę zrozumieją, co mam
na myśli. Mowa o Ursuli Le Guine.
Tyle wspaniałych
słów o niej powiedziano, że czuję paraliż przez pisaniem
czegokolwiek. Będzie subiektywnie, wybaczcie. Kiedy się zbiera w
człowieku dużo emocji trudno nad nimi zapanować.
Rok 1988, Polska,
osiedle akademickie w Katowicach na Ligocie, ja na pierwszym roku
filozofii, zachwycona perspektywami, które dają te studia. Spotykam
na korytarzu o chłodnej podłodze z lastriko wysokiego długowłosego
blondyna, przez chwile stoimy bez słowa. Ja ściskam w ręce swój
skarb „Silmarillion” Tolkiena. Zaczynamy rozmawiać, on pyta czy
czytałam „Czarnoksiężnika z archipelagu”. Nie czytałam, nie
znam, nigdy nie słyszałam nawet tego tytułu.
„Przeczytaj. Ta
książka odmieni twoje widzenie świata, jeśli tylko masz otwarte
serce. Nauczysz się jak działa magia. Bo ona istnieje. Jest tu
wszędzie.” Rozpoczynam żmudne poszukiwania książki Le Guine,
prawie tracę nadzieję wychodząc z siódmej biblioteki, w której
nikt nawet nie słyszał o tej autorce. Wtedy spotykam starą
znajomą, opowiadam jej o moich poszukiwaniach. To ona właśnie
pewnego zimowego wieczoru przyniesie mi „Czarnoksiężnika...”
wypożyczonego w przyzakładowej biblioteki kopalni „Gottwald”.
Ursula Le Guine
prowadzi mnie od tamtego dnia jak adepta magii, jak bohatera cyklu
Ziemiomorza, uczy mnie jak patrzeć na rzeczywistość. To ona
powiedziała kiedyś, że jest realistką, ale po prostu ma szerszą
perspektywę, która obejmuje inne światy. Uczę się tego
„realizmu szerokiej perspektywy” od niej. Potem czytam resztę
cyklu o czarnoksiężniku Gedzie, „Świat Rokanona” i „Miejsce
początku”, „Lewą rękę ciemności. ” Rzeczywistości, które
opisuje są tak plastyczne, tak dopracowane, że można ulec
złudzeniu, że nie wymyśliła ich, ale podróżowała po nich i
jedynie zdanie nam relacje. To książki podróżniczki innych
światów. Nazywa się to fantastyką, ale nie lubię tego podziału,
na fantastykę i nie fantastykę, jest deprecjonujący- w podtekście
można go zrozumieć jako - rzeczy prawdziwe, warte uwagi i bzdury
wyssane z palca autora. Ursula Le Guine uwodzi mnie nie tylko
bogactwem wyobraźni, nieskończonością swojego umysłu, ale czymś,
co jest znacznie trudniejsze do znalezienia w literaturze, ona umie
pisać o uczuciach, o relacjach, oddawać je trafnie, nie tracąc nic
z ich subtelności. Czytając ją doświadczamy osobowości autorki,
niektórzy moim znajomi z Fandomu mówią, że jest zbyt kobieca, ale
ja uważam, że to jej wielka zaleta, że opisuje światy nie tylko z
perspektywy chłodu intelektualnego, co jest charakterystyczne dla
większości mężczyzn piszących S-F. Jest gawędziarką i
badaczką, wnikliwa, bystra, zaskakująca.
Początkowo w
środowisku pisarzy pogardzano jej utworami, sława przyszła do niej
stosunkowo późno. Nie chciano jej wydawać, twierdząc, że tworzy
utwory nadmiernie skomplikowane i niepotrzebnie udziwnione. Minęło
12 lat nim wydano jej pierwszą książkę, podziwiam ja są
wytrwałość, hart ducha i pewność , że to co tworzy jest
wartościowe. Sama dobrze wiem, jak łatwo jest zachwiać wiarę we
własną twórczość.
Trzeba powiedzieć,
że nie wszystkie jej utwory są związane z fantastyką, napisała
przez swoje długie życie wiele innych dzieł.
Stworzyła
następujące dzieła:
Cykl Ekumena
(Ekumen), zwany także cyklem Hain
1966: Świat
Rocannona (Rocannon’s World)
1966: Planeta
wygnania (Planet of Exile)
1967: Miasto złudzeń
(City of Illusions)
1969: Lewa ręka
ciemności (The Left Hand of Darkness)
1972: Słowo „las”
znaczy „świat” (The Word for World is Forest)
1974: Wydziedziczeni
(The Dispossessed: An Ambiguous Utopia)
1995: Cztery drogi
ku przebaczeniu (Four Ways to Forgiveness) – cztery opowiadania
osadzone w uniwersum Ekumeny
2000: Opowiadanie
świata (The Telling)
2001: Urodziny
świata (The Birthday of the World) – zbiór opowiadań (większość
opowiadań należy do uniwersum Ekumeny)
Cykl Ziemiomorze
(Earthsea)
1968: Czarnoksiężnik
z Archipelagu (A Wizard of Earthsea)
1970: Grobowce
Atuanu (The Tombs of Atuan)
1972: Najdalszy
brzeg (The Farthest Shore)
1990: Tehanu
(Tehanu: The Last Book of Earthsea)
2001: Opowieści z
Ziemiomorza (Tales from Earthsea) – opowiadania osadzone w świecie
Ziemiomorza
2001: Inny wiatr
(The Other Wind)
Cykl Kotolotki
(Catwings) - Cykl krótkich opowiadań dla dzieci:
1988: Kotolotki
(Catwings)
1989: Kotolotki z
wizytą u mamy (Catwings Return)
1994: Wonderful
Alexander and the Catwings
1999: Jane on Her
Own
1971: Jesteśmy snem
(The Lathe of Heaven)
1976: Opowieści
orsiniańskie (Orsinian Tales) – zbiór opowiadań
1978: Zewsząd
bardzo daleko (Very Far Away from Anywhere Else)
1979: Malafrena –
powieść osadzona w świecie opowieści orsiniańskich
1980: Miejsce
początku (The Beginning Place)
1980: Wszystkie
strony świata (The Wind’s Twelve Quarters) – zbiór opowiadań
(zawiera m.in. opowiadania należące do uniwersum Ekumeny i świata
Ziemiomorza)
1982: Oko czapli
(The Eye of the Heron)
1985: Wracać wciąż
do domu (Always Coming Home)
1987: Dziewczyny
Buffalo (Buffalo Gals)
1989: Nowa Atlantyda
(The New Atlantis)
1989: Dancing at the
Edge of the World
1994: Rybak z Morza
Wewnętrznego (A Fisherman of the Inland Sea) – zbiór opowiadań
(zawiera m.in. opowiadania należące do uniwersum Ekumeny)
1996: Otwarte
przestworza (Unlocking the Air)
2004: Dary (Gifts)
2006: Voices
2007: Powers
2008: Lawinia
(Lavinia)
Nie opisuję jej życiorysu, znajdziecie wszystko w pięknym artykule- wywiadzie autorstwa pauliny Wilk z „Przekroju”, do którego link umieszczam poniżej.
https://przekroj.pl/kultura/planeta-prawdziwych-zmyslen-paulina-wilk
Zuza Malinowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz