Emily Dickinson - urodziła się w 1830 roku w Amherst w Stanach Zjednoczonych, to pierwsza poetka amerykańska, na którą natkniemy się wertując słownik pisarzy amerykańskich. Mimo, że przyszła na świat w rodzinie znanego prawnika nie chcielibyście wieść takiego życia jak ona. Pozornie niczego jej nie brakowało. Miała dwoje rodzeństwa, ale to właśnie ją przeznaczono by nie wyszła za mąż i opiekowała się rodzicami na starość, całe życie spędziła w rodzinnej miejscowości, niewiele wyjeżdżając. Dużo czytała, pochłaniała książkę za książką, co trzeba przyznać nie było popularne wśród kobiet w tamtych czasach. Była niezwykle wykształcona dzięki lekturom, choć jej wykształcenie w sensie potocznym nie imponowało, ani jej samej ani jej otoczeniu. Do jej ulubionych autorów należały siostry Bronte i Ralph Waldo Emerson . Żyła nad wyraz skromnie, popadając co jakiś czas w egzaltację i fascynację ciekawymi osobami które los postawił na jej drodze. Dużo pisała, w okresie swojego zakochania i duchowego zaangażowania w relację z kaznodzieją pastorem Charles’em Wadsworth’em (z którym kontakt utrzymywała jedynie korespondencyjnie, był on zresztą niezainteresowany uczuciem jakim darzyła go poetka, miał żonę i żył w szczęśliwym związku) tworzyła co najmniej jeden wiersz dziennie. Była osoba niezwykle samotną, zainteresowaną sprawami ducha i religii, pasjonatka filozofii, ale raczej wynikającej z życia niż klasycznych dzieł. Wszystkie jej fascynacje mężczyznami, którzy odegrali istotną rolę w jej twórczości ( zostawiła po sobie wiele listów i wierszy) miały charakter platoniczny lub wręcz korespondencyjny. Od czasu do czasu Emily spotykała znajomych, z którymi wymieniała listy, miała kilkoro zaufanych przyjaciół, była związana z rodziną swojego brata, który poślubił jej serdeczną przyjaciółkę z młodzieńczych lat Susan Gilbert. Żyła życiem pełnym napięć emocjonalnych, wrażliwa, nad wyraz oddana pracy twórczej. Mistrzyni krótkiej formy.
Zmarła niespodzianie w 1886 roku, na chorobę nerek, całe swoje życie mieszkała w domu rodziców. Na jej pogrzeb przyjechał jej mentor i wielka miłość pastor Wadsword, odczytał nad jej grobem ulubiony wiersz Emily: „Ostatnie linie pióra” E. Bronte.
Po polsku ukazało się kilka książek o tej niezwykłej poetce: „Samotna poetka Emily Dickinson” - Romana Dybowskiego, „Annetta i Emily” Aleksandra Rogalskiego, znajdziemy także rozdział jej poświęcony a pozycji „Wiedza zakazana” Rogera Shattucka. Jej wiersze tłumaczył Stanisław Barańczak i Kazimiera Iłłakowiczówna.
A oto mała próbka jej wierszy, gorąco zachęcam do sięgania po jej poezję.
Po polsku ukazało się kilka książek o tej niezwykłej poetce: „Samotna poetka Emily Dickinson” - Romana Dybowskiego, „Annetta i Emily” Aleksandra Rogalskiego, znajdziemy także rozdział jej poświęcony a pozycji „Wiedza zakazana” Rogera Shattucka. Jej wiersze tłumaczył Stanisław Barańczak i Kazimiera Iłłakowiczówna.
A oto mała próbka jej wierszy, gorąco zachęcam do sięgania po jej poezję.
By zrobić łąkę starczy koniczyna
I jedna pszczoła
Koniczyna i pszczoła.
I marzenie co je przywoła.
Wystarczy byś marzenie snuł,
Jeśli jest mało pszczół.
(Tł. S. Barańczak)
I jedna pszczoła
Koniczyna i pszczoła.
I marzenie co je przywoła.
Wystarczy byś marzenie snuł,
Jeśli jest mało pszczół.
(Tł. S. Barańczak)
1544
Kto nieba nie znalazł tu — w dole —
Ten nie znajdzie go i w Niebie samym —
Dom sąsiedni wynajmują Anioły,
Dokądkolwiek się przeprowadzamy —
Ten, kto nie znalazł tu w dole nieba,
rozminie się z nim i na wysokości.
Przybytek Boga jest tuż koło nas,
z całym ekwipunkiem miłości.
(Tł. S. Barańczak)
****
Tęsknota jest jak ziarenko
Tęsknota jest jak Ziarenko
W nierównych zapasach z Glebą,
Wierzące, że jego orędzie
Czyjeś oczy wreszcie dostrzegą.
rozminie się z nim i na wysokości.
Przybytek Boga jest tuż koło nas,
z całym ekwipunkiem miłości.
(Tł. S. Barańczak)
****
Tęsknota jest jak ziarenko
Tęsknota jest jak Ziarenko
W nierównych zapasach z Glebą,
Wierzące, że jego orędzie
Czyjeś oczy wreszcie dostrzegą.
Okoliczności - Pora - Klimat -
Ziarenku nie są wiadome -
Jakąż musi osiągnąć Niezłomność,
Zanim Słońce weźmie je w dłonie!
(K. Iłłakowiczówna)
Ziarenku nie są wiadome -
Jakąż musi osiągnąć Niezłomność,
Zanim Słońce weźmie je w dłonie!
(K. Iłłakowiczówna)
1741
W tym, że nie zdarzy się na nowo,
Jest cała słodycz życia.
Takiej pewności żadna inna
Wiara nam nie użycza.
W tym, że nie zdarzy się na nowo,
Jest cała słodycz życia.
Takiej pewności żadna inna
Wiara nam nie użycza.
Jeśli coś będzie, to najwyżej
W odrębnym stanie czy bycie —
Ta pewność budzi w nas apetyt
Dokładnie odwrotny: na życie.
W odrębnym stanie czy bycie —
Ta pewność budzi w nas apetyt
Dokładnie odwrotny: na życie.
(Tł. S. Barańczak)
Zuza Malinowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz