Ezra
Poud – kolejny z kontrowersyjnych pisarzy, ocenionych surowo za
swoje życie zakończone szaleństwem. Ten amerykański poeta, pisarz
i publicysta zaliczany do dziesiątki najwybitniejszych poetów
swojego kontynentu, zasłynął niestety głównie ze swojej sympatii
do faszyzmu. Urodził się w 1885 roku w Heiley, w stanie Idaho. Nim
jeszcze popadł w kłopoty związane ze chybionymi wyborami
politycznymi Pound jakoś swoich mentorów wymieniał Swedenborga (
mistyk pochodzenia szwedzkiego) i Dante Alighieri. Twórczość tych
dwóch "gigantów" oraz fascynacja dalekim wschodem
wyraźnie wpłynęły na poezję Pounda. W pewnym okresie jego życia
( kiedy mieszkała już w Europie, ale przez okresem włoskim)
szczególnie widać fascynacje starożytnymi kulturami wschodu od
Egiptu aż po Chiny.
W
1908 roku Ezra Pound przeprowadził się do Londynu, było to po
zakończeniu jego długiej podróży po Europie. W tym czasie
zaprzyjaźnił się z Yeats’em i wspólnie wykreowali nowy nurt
poezji, który nazwali imaginizmem. Ten nowy nurt miał być opozycją
do skostniałych form poezji epoki wiktoriańskiej.
Uczniami
Pouda byli Eliot i Joyce. Ponieważ jego fascynacje wschodem nie
kończyły się na studiowaniu tekstów poznał wiele
egzorcystycznych języków i jako pierwszy przetłumaczył na
angielski dzieła Konfucjusza, a także japońskie haiku. Praca
translatorska i pasja wpłynęły istotnie na jego własną
twórczość. W 1914 zamieszkał w Paryżu, tuż po ślubie z panną
Shakespear, zakładam, że zrobił to z miłości a nie wyłącznie
dla pośmiertnego powinowactwa z autorem „Romea i Julii”. W
latach dwudziestych Ezra Pound zamieszkał razem z żoną i swoją
ukochaną ( tak, żyli razem w zgodzie, w trójkącie, aż do śmierci
Pounda) we Włoszech i tam właśnie uległ powszechnej euforii
faszyzmem. W tym okresie oddawał się publicystyce i prowadził
nawet audycje radiowe przesycone antysemityzmem. Wierzył w
Mussoliniego. Właśnie ta jego działalność sprawiła, że po
zakończeniu wojny został oskarżony o zdradę stanu i kolaborację
z wrogiem. Aresztowano go w 1945 roku i więziono w obozie jenieckim
niedaleko włoskiego miasta Piza, podobno przetrzymywano go tam w
klatce jak zwierzę, doświadczył tam wielu upokorzeń, co
zaowocowało załamaniem nerwowym. Niektórzy jego biografowie piszą
wprost, że Poud tam oszalał.
Zdawał
sobie sprawę z popełnionego błędu, zewsząd docierały do niego
informacje o bestialskich zbrodniach faszystów, jego wrażliwy umysł
skapitulował. Został przewieziony do Stanów Zjednoczonych i
spędził wiele lat na oddziale psychiatrycznym St. Elizabeths
Hospital w Waszyngtonie. Opuścił to miejsce dopiero w 1958 roku
mając siedemdziesiąt trzy lata. Wrócił do swoich ukochanych Włoch
z zamiarem dokończenia swojego dzieła „Cantos” ( Pieśni), ale
nie udało mu się tego zrealizować. Zmarł w 1967 roku w Wenecji.
Moje
pierwsze spotkanie z Poudem miało miejsce dzięki wspaniałej
ekranizacji „Egipskiej Księgi Umarłych” w wykonaniu Teatru
Tańca z Bytomia, ten spektakl ( nagrany przez Telewizję w
latach dziewięćdziesiątych) zawierający w sobie egipskie
pieśni, w tym jeden z wierszy Pounda, zachwycił
mnie. Przeżyłam iluminację. Poeta ten, jak żaden inny z
obszaru anglojęzycznego miał dar do rozumienia i czucia wschodnich
starych utworów poetyckich. Czasem się zastanawiam, czy nie
był bardziej filozofem niż poetą? Pisał wiersze różnorodne w
formie, od poematów, pełnych wyrafinowanych szczegółów ( jak
zwerbalizowane obrazy Prerafaelitów) aż po dwuwersowe haiku, lekkie
i abstrakcyjne. Utwory nastrojowe i pełne humoru. Można Pounda
lubić lub nie lubić za jego zwariowane życie, ale trzeba przyznać,
że jest jednym z najwybitniejszych amerykańskich poetów
współczesnych. Gdybym miała wymienić trzech swoich
ulubionych poetów to Ezra Pound znalazłby się w tej trójce.
Gorąco polecam wam lekturę jego wierszy.
Po
polsku ukazały się następujące jego dzieła:
1960 Maska
i pieśń: antologia poezji
1988 Wyspy
na jeziorze (antologia modernizmu anglo-amerykańskiego w
przekładach Krzysztofa
Boczkowskiego, Andrzeja
Szuby i Leszka
Engelkinga pod red. Leszka
Engelkinga)
1989 Poezje
wybrane (przeł. i oprac. Leszek
Engelking), wyd. LSW
1993 Poezje (przeł. Jerzy
Niemojowski)
1996 Pieśni (przeł. Leszek
Engelking, Kuba
Kozioł, Andrzej
Szuba i Andrzej
Sosnowski, wybór Andrzej
Sosnowski), wyd PIW
1996 Duch
romański (przeł. Leszek
Engelking), wyd. Czytelnik
2000 Liryki
najpiękniejsze (przeł. Leszek
Engelking, Jerzy
Niemojowski, red. Jerzy Kapica)
2003 Sztuka
maszyny i inne pisma (przeł. Ewa
Mikina), wyd. Czytelnik
2011 XXX Cantos (tłumaczenie
i wstęp Czesław
Karkowski), wyd. CreateSpace, Charleston
2012 Wiersze,
poematy i Pieśni (przeł. i oprac. Leszek
Engelking), wyd. Biuro
Literackie
A
to mała próbka poezji Ezry Pounda:
„STAROŻYTNA
MĄDROŚĆ RACZEJ KOSMICZNA”
So-shu marzył,
A że w marzeniach swoich był to ptakiem, to pszczołą, to motylem,
Był niezdecydowany, po co szukać innych uczuć.
Stąd jego zadowolenie.
***
MANSARDA
Chodź pożałujmy,
tych którym wiedzie się
lepiej niż
nam.
I
pamiętaj, przyjaciółko, że bogaci
maja
służbę ale nie przyjaciółko
My
zaś mamy przyjaciół a nie mamy służby.
Pożałujmy
żonatych i kawalerów,
panien
i mężatek
Świt
wbiega na drobnych stópkach
jak
ozłocona Pawłowa
A
ja jestem przy mojej upragnionej.
Nie
ma w tym życiu nic lepszego
Niż
ta godzina czystego chłodu,
godzina
przebudzenia
we
dwoje
***
EPITAFIA
EPITAFIA
Fu
I
Fu
I kochał obłok wysoki i wzgórze.
Niestety,
zabił go alkohol.
Li
Po
Li
Po umarł też po pijanemu
Próbował
uściskać księżyc w Żółtej Rzece.
***
OCZY TEJ ZMARŁEJ DAMY
OCZY TEJ ZMARŁEJ DAMY
Oczy
tej zmarłej damy do mnie mówią
Gdyż
była w nich miłość nie do ugaszenia.
I
pożądanie było nie do scałowania
Oczy
tej zmarłej damy do mnie mówią.
***
DE
AEGYPTO
(
Fragment egipskiej księgi umarłych)
Jam
jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po
niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.
Którym
ujrzał Panią Żywota
Jam
jest, jam jest, latający z jaskółkami.
Szara
z zielonym jej szata,
Unoszona
wiatrem.
Jam
jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po
niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.
Manus
animam pinxit,
Mam
pióro w dłoni
By
stosowne napisać słowo...
Usta
mam, by czysty podjąć śpiew!
Kto
ma usta, iżby ją przyjąć -
Pieśń
o Lotosie z Kumi?
Jam
jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po
niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.
Płomieniem
wznoszącym się w słońcu
Jam
jest, jam jest, latający z jaskółkami.
Na
czole mam księżyc,
Pod
wargami wichry.
Księżyc
to wielka perła w wodach szafirowych,
Płynące
wody chłodzą mi palce.
Jam
jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po
niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.
( wszystkie
powyższe wiersze przełożył Leszek Engelking)
Link
do spektaklu „Egipska księga umarłych”- pieśń Ezry Pounda w
14:30 minucie ( jest to dowolna adaptacja Teatru
Ekspresji) https://www.youtube.com/watch?v=j8N8l-Z8zvE
link
do krótszego fragmentu z pieśnią „De aegypto” Ezry
Pounda https://www.youtube.com/watch?v=vWssloGNtuw
Zuza
Malinowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz