Książkę
Aglaji Veteranyi „Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze”
czytałam jakiś czas temu, ale teraz poczułam potrzebę, by o niej
opowiedzieć. Autorka jest Rumunką, młoda, z nadzwyczaj bogatym
doświadczeniem życiowy, doświadczeniem dość tragicznym. Książka
opowiada właściwie o jej życiu. Wychowała się jako dziecko
artystów cyrkowych - mama była akrobatka, a tato klaunem. Świat
cyrku widziany oczami dziecka, to przerażająca tragikomedia. Od
razu przywołuje to na myśl film Kusturicy „Biały kot, czarny
kot”, życie w biedzie, blichtr na pokaz, marzenia o bogactwie,
pijaństwo, czasami okrucieństwo ubierane w różne maski.
Rodzice głównej bohaterki decydują się na ucieczkę na zachód ( rzecz toczy się przecież za Ceaușescu), licząc na lepsze życie. Ale spotykają tam głównie rozczarowanie, także sobą nawzajem. Biorą rozwód. Dziewczynki, ich córki, trafiają do szkoły z internatem, zmagają się z poczuciem nieadekwatności do świata, w którym żyją. Nie mają w zasadzie za czym tęsknić, bo do cyrkowej przeszłości nie chciałyby wracać.
Rodzice głównej bohaterki decydują się na ucieczkę na zachód ( rzecz toczy się przecież za Ceaușescu), licząc na lepsze życie. Ale spotykają tam głównie rozczarowanie, także sobą nawzajem. Biorą rozwód. Dziewczynki, ich córki, trafiają do szkoły z internatem, zmagają się z poczuciem nieadekwatności do świata, w którym żyją. Nie mają w zasadzie za czym tęsknić, bo do cyrkowej przeszłości nie chciałyby wracać.
Książka
jest pisana prostym językiem dziewczyny- zwierzęcia- przepraszam za
to porównanie- ona ma w sobie tak wielką tolerancję na ból
psychiczny, że może to szokować przy czytaniu. Momentami wydawało
mi się, że jest jak zwierzę, żyjące w poczuciu zupełnego braku
kontroli nad tym co ją spotyka. Reagującym złością lub
bezsilnością. Ta
książka jest jak ekspresyjny wiersz, jest krótka, wręcz
niepozorna, ale pozostaje w czytelniku na wiele lat.
„Dlaczego
dzieci gotuje się w mamałydze”
robi wrażenie, mną w jakiś sposób wstrząsnęła, jest mocna i
prawdziwa, tak bardzo, że trudno to czasem wytrzymać. Kiedy jeszcze
ma się świadomość, że autorka opisuje w niej swoje losy i że
swoje modę życie zakończyła samobójstwem, treść książki
wydaje się krzykiem rozpaczy.
Wołaniem niekochanej dziewczynki, dzikiego dziecka rzuconego na
pożarcie światu, bez znieczulenia, bez taryfy ulgowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz