Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Feredic Lenoir. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Feredic Lenoir. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 września 2018

Frederic Lenoir - „Dusza świata”





„Moim jedynym pragnieniem jest być w pełni obecnym i otwartym na świat taki, jaki jest. Aby korzystać w pełni z każdej sekundy życia, ostatecznym krokiem będzie rezygnacja z mojego ego.” („Dusza świata” F. Lenoir)

Zachęcona lekturą „Kryształowego serca” zakupiłam kolejną książkę francuskiego filozofa i przyznam szczerze zmęczyła mnie. Dlaczego? Z powodu nadmiaru. Nadmiaru treści przy niedoborze formy. Opowieść, którą zawiera jest następująca, w przededniu ogromnej katastrofy, która ma dotknąć całą ziemię Dusza Świata, która można rozumieć jako Mądrość Wszechświata, czy Skarbnicę Wiedzy Uniwersalnej, w nadprzyrodzony sposób skupia w jednym miejscu, w klasztorze tybetańskim, siedmiu wybitnych mędrców siedmiu wielkich tradycji duchowych. Zostali oni zgromadzeni, by ocalić to, co najcenniejsze na ich ścieżce. Fabuła to zaledwie pretekst i nie o nią chodzi w tej książce, choć oczywiście ma ważną, symboliczną rolę, bowiem skupia soczewkę naszej uwagi na treściach przekazywanych przez duchowe autorytety.
Wiedziałam, że ta książka w zasadzie jest zbiorem mądrości i mądrościowych opowieści z różnych kultur, to akurat mi się w niej podobało, choć ich zagęszczenie i ilość była po prostu niepokojąca. Momentami brakowało mi oddechu. W trakcie lektury miałam skojarzenia z „Prorokiem” Gibrana, albo z koanami buddyjskimi, autor ubrał w prostą fabułę zbiór myśli, opowiastek, istny wysyp różnorakich mądrości.
Brakowało mi w tej książce tylko jednej rzeczy- umiaru. Lenoir dzieli przekazywaną wiedzę na tematy – znajdziemy tam siedem mądrości, to także przypomina układ „Proroka”. Przeczytamy tam rozdział o sensie życia, o samopoznaniu, o doskonaleniu… To nie jest w żadnym wypadku poradnik, ani książka psychologiczna, może być jednak przydatna dla osób szukających dróg duchowych, znalazłam w niej sporo inspiracji, wynotowałam kilka cytatów.
Książki Lenoira adresowane są do młodzieży, jestem jednak pewna, że i dorośli- odporni na filozofię instant- mogą wynieść z tej lektury pożytek.
Zastanowiła mnie popularność tego typu literatury we Francji, mam poczucie, że w Polsce autor obszedłby z dwadzieścia wydawnictw nim ktoś odważyłby się wydać jego dzieła, być może wynika to z naszych kompleksów i przekonania, że tylko ważne głębokie, dramatyczne tematy dobrze się sprzedadzą lub w opozycji całkiem proste, płytkie i wzruszające…
Mądrość sprzedaje się źle, podobnie jak poezja. I nie jest to specyfika naszych czasów…
Czytając Lenoira czasami sama czułam się zażenowana, że czytam takie banały… zaraz potem odkrywałam coś, co zawstydzało mój sceptycyzm i cynizm. Jeśli Sokrates, Budda, Jezus, Lao Tsy mówili banały to ta książka jest ich pełna, bo autor garściami czerpie z mądrości wyżej wspomnianych.

To piękna książka, którą należy czytać sercem, powoli ją sobie dawkować, przyjęcie w całości grozi cukrzycą albo utratą przytomności. Polecam porcjować ją sobie z umiarem!



„Nikt nie może zmienić życia, ale każdy może zmienić swoje osobiste przekonania i swoje osobiste doświadczenie. Szczęście i nieszczęście jest w nas. Raj i piekło istnieją tylko w nas”.

(„Dusza świata” F. Lenoir)




poniedziałek, 10 września 2018

Feredic Lenoir -”Serce z kryształu”



Lubicie baśnie? Ja lubię, nie mam też kompleksów wynikających z poczucia, że czytam książki mało ambitne. Czytam to, co chcę. Czasami sięgam po lektury, po które większość snobistycznych czytaczy nałogowych, by nie sięgnęła w obawie, przed banałem i sofizmem a la Coelho.
 Ta książka przypomina nieco styl autora „Alchemika”, bo Lenoir nie boi się wygłaszać prawd, o których dawno zapomnieliśmy, albo chowamy się przed nimi za parawanem pseudointelektualizmu i cynizmu. Nazywa rzeczy po imieniu, pięknie, czasami metaforycznie, częściej jednak stosuje alegorie.

Przeczytałam o autorze „Serca z kryształu”, że jest filozofem i religioznawcą i pisze dla młodych odbiorców, a przynajmniej tak myślą wydawcy, bo jego książki równie często kupują dorośli, ci, którzy nie utracili duszy dziecka.  Wiele mnie łączy z Federiciem Lenoirem, nie tylko wykształcenie, ja też piszę do wewnętrznego dziecka, piszę sercem i posługuje się baśnią i przypowieścią filozoficzną jako narzędziem przemawiającym wprost do naszej wyobraźni - poruszającym archetypy w nas. Historia opisana w „Kryształowym sercu” jest niedługa, piękna i mądra. Nie jest to powieść, ale przypowieść, do wielokrotnego czytania, zrozumienia…
W zasadzie wszystko mi się w niej podobało, a nawet po zakończeniu zakupiłam kolejną książkę autora, jednak nie byłabym w pełni z wami szczera gdybym nie skarciła nieco wydawcy. Niesamowicie mnie irytowało przed każdym rozdziałem zdanie – motto ( czasami nawet ja, z moją horrendalną odpornością na banał, nie mogłam zdzierżyć). Nie wiem, czy to zabieg formalny wydawcy, czy inwencja autora, ale wniosek mam taki, że lepiej zamilknąć niż powiedzieć za dużo, zwłaszcza, gdy tematem baśni - są rozważania o miłości, życiu czy prawdzie.


„Kryształowe serce” będące historią młodzieńca, którego serce pokrywa skorupa z kryształu i dlatego nie doświadcza miłości. Z perspektywy współczesnych tematów literackich nie brzmi to zachęcająco. Ale by czytać z satysfakcją Lenoira trzeba sobie zafundować redukcję transcendentalną ( zapomnieć, zresetować wiedzę, poglądy, ograniczenia, stereotypy itd.), stać się ponownie dzieckiem, które z otwartym sercem słucha baśni.  Tylko wtedy poczujemy prawdę pisarstwa Lenoira, ona właściwie nie należy do niego, bo czerpie on z tego samego źródła, co Antoine Saint – Exupery, Hesse i wielu innych w tym czy ja.
Lenoir nawiązuje do tradycji, która stawia książkę na równi ze świętą księgą, która opowiada, porządkuje świat i zawiera odpowiedzi na najważniejsze pytania. W tym co pisze sięgamy do sacrum, a sacrum jest uniwersalne, to poziom archetypów, wspólny wszystkim ludziom.

Potrzeba racjonalizacji, czy kompulsywna potrzeba udowadniania swojej intelektualnej przewagi nad innymi, zakłóca dostęp do tego poziomu, utrudnia doświadczenie głębokiej prawdy tego rodzaju książek, negując ich wartość. Spychając je na półkę dla dzieci. To jest książka dla dziecka - wewnętrznego dziecka, tej najczystszej i najniewinniejszej części nas, której nikt i nic nie narzuca jak ma myśleć i co ma czuć.
Polecam, jeśli się nie boicie być posądzeni o czytanie pseudo mądrości w typie Coelho.
Ja znalazłam w tej książce prawdziwą mądrość, a Coelho się nie boję. Zapraszam do lektury „Kryształowego serca!”

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...