czwartek, 28 grudnia 2017

Podsumowanie roku 2017 z Meandrami Klasyki - według Zuzy





Zbliża się koniec roku, czas podsumowań. My też zrobimy sobie dziś mały bilans naszego cyklu. Czy wiecie, że jesteśmy z Wami na Facebooku od 23 tygodni? Dziś nawet jest już dwudziesty czwarty czwartek, za dwa tygodnie minie pół roku od pojawienia Meandrów Klasyki w naszej grupie książkowej. Jak zapewne zauważyliście jakiś czas temu stworzyliśmy ten blog, żeby umożliwić Wam obserwację naszego cyklu bez konieczności przewijania setek postów na grupie Książki- Lubię to! 

Ten blog cieszy się powodzeniem także osób spoza grupy i umożliwia zainteresowanym tematem klasyki, czytanie naszych artykułów. Od początku istnienia bloga a założyliśmy go w lipcu, przeczytało nasze posty około siedemset osób, a w grudniu ponad sto.
W Meandrach Klasyki przedstawiliśmy czterdzieści jeden sylwetek pisarzy i poruszyliśmy cztery tematy dodatkowe związane z naszym cyklem. Staraliśmy się zarazić Was nasza pasją i opowiedzieć o ulubionych postaciach.

Mam poczucie, że formuła przedstawiania sylwetek pisarzy odrobinę się już znudziła i Nowy Rok to znakomita okazja by coś zmienić. Oboje z Markiem jesteśmy gotowi na te zmiany. 

Chciałabym w nadchodzącym czasie pisać dla Was artykuły tematyczne, poświęcone określonej problematyce np. literatura klasyczna z motywami onirycznymi albo myśl buddyjska w klasyce… pomysłów mam co niemiara. Oczywiście postaram się, by moje artykuły były zaskoczeniem dla Was i inspirująca przygodą, chciałabym wszystkich też zachęcić do dyskusji pod artykułami.
Nie musimy się zgadzać, ciekawiej jest nawet jeśli się nie zgadzamy i możemy o tym porozmawiać.
Marek też napisze o swoich planach meandrowych w Nowym Roku.

Napiszcie co myślicie o mojej propozycji, podoba wam się ta zmiana?


W 2018 roku życzę Wam mnóstwo inspiracji, olśnienia książkami, fantastycznych odkryć literackich i dużo, dużo osobistego szczęścia!

Zuza Malinowska

czwartek, 21 grudnia 2017

Dlaczego warto czytać klasykę?

Dlaczego warto czytać klasykę?

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, dla niektórych Świąt Przesilenia Zimowego postanowiłam poruszyć temat luźniejszy, choć nie mniej ważny. Wiele osób wzbrania się przed sięganiem po klasyków, tłumacząc się niechęcią do uznanych nazwisk wyniesioną ze szkoły, obrzydzeniem do lektur. Rozumiem tę niechęć, ale jak każda niechęć i ta nie jest warta pielęgnacji jej okazywanej. Kiedy jesteśmy dorośli ograniczenia dzieciństwa i młodości uświadomione przestają nas pętać. Możemy samodzielnie dobierać swoje ścieżki czytelnicze, według własnego gustu, nie kierując się sławą mainstreamowych pisarskich gwiazd, nagrodami literackimi ani opiniami krytyków. Sami stajemy się dla siebie autorytetami. Szukamy czasem metodą prób i błędów, czasem kierując się gustem zaufanych osób.
Moje literackie sympatie zazwyczaj opierają się na wspólnocie widzenia świata z autorem. Dlatego poezja jest mi najbliższa, bo sama jestem poetką, a proza którą wybieram najchętniej, nasączona musi być dużą dozą metafizyki. Jestem wymagającą czytelniczką, nie interesuje mnie tylko fabuła i sprawny warsztat literacki, oczekuję od książek poruszenia duszy, skłonienia mnie do refleksji, zmuszenia do zadania sobie wielu pytań, czasami nawet niewygodnych. Lubię skomplikowane powieści, ale najwyżej chyba cenię krótkie formy, bo sama wiem, jak trudno stworzyć małe, kompletne i inspirujące czytelnika dzieło. Kiedy ktoś mnie pyta jakie książki uważam za najbardziej wartościowe, odpowiadam - inicjacyjne. Takie, po przeczytaniu których staję się inną, nową osobą, nie ze względu na wstrząs, którego doświadczyłam poprzez treść, ale poprzez wpływ tych książek na moje życie. Realny wpływ, nie chwilowe zaczarowanie. Nie dużo jest takich książek, ale właśnie w literaturze tzw. klasycznej można ich spotkać najwięcej. Wiecie dlaczego? Bo te książki mówią o sprawach uniwersalnych, dotykają najistotniejszych kwestii życia i kondycji człowieka, nie skupiają się na szczegółach, przenoszą nas na wyższy poziom poznania. I to nie prawda, że mało kto dziś tak pisze, wciąż jeszcze znajdują się tego rodzaju pisarze, także w Polsce. Najbardziej martwi mnie nie niedostępność tego typu „przemieniającej” literatury, ale coraz mniejszy popyt na nią. Zrobiło się jakoś miałko… kiedyś czytanie zarezerwowane dla osób wykształconych, wymagających, świadomych, obecnie kiedy książki zeszły pod strzechy można zauważyć dewaluację i pisarzy i czytelników. Pierwsi traktują swój fach, jak proste rzemiosło, całkowicie nastawieni na zysk ( wydawcy ich w tym przekonaniu utwierdzają), a drudzy chcą książki jak tabletki - ma działać szybko, uśmierzać ból lub wywoływać określony na ulotce efekt. Pożeracze książek, książkoholicy nie mogą bez nich żyć, stają się dla nich iluzją życia, które ich przerasta, z którym sobie nie radzą, przed którym uciekają. To oczywiście nie dotyczy wszystkich czytelników, ale zauważam coraz większą grupę „uciekinierów od rzeczywistości” pośród osób dużo czytających. Czy to nowe zjawisko? Nie, ale teraz przybrało niepokojące rozmiary.
Ojciec jednego z bohaterów książki „ Smutek” C. S. Lewisa mówi: „ Czytamy by wiedzieć, że nie jesteśmy sami” - to bardzo ważne zdanie, w czasach kiedy tak wielu ludzi żyje w samotności, nawet tych, którzy mają rodziny, którzy żyją pośród innych. Wrażliwość czyni nas samotnymi, bo więcej widzimy, czujemy. Książki oddzielają nas od świata i tłumaczą świat. To wspaniałe doświadczenie wejść w kontakt z tą życiodajną rzeką jaką jest literatura, a klasyka to podróż do jej źródeł. Źródeł rozległych. Sama decyzja o płynięciu ku nim, pod prąd, jest wyzwaniem… Jako że lubię wyzwania, a w dzieciństwie najbardziej chciałam być piratką będę dla was pisać o wartych uwagi, moim zdaniem, pisarzach. Wspólnie popłyńmy do źródeł!

Życzę wam naprawdę inspirujących książek w te Święta!


Zuza Malinowska

czwartek, 14 grudnia 2017

Carlos Fuentes Macias



Carlos Fuentes Macias (1928 - 2012 ) , meksykański powieściopisarz i eseistą.
Po jego śmierci „New York Times” napisał , że to "jeden z najbardziej podziwianych pisarzy w świecie hiszpańskojęzycznym" . Fuentes miał ogromny wpływa na zaistnienie tak zwanego boomu na literaturę latynoamerykańską.
Często był nazywany żelaznym kandydatem do Nagrody Nobla, choć nigdy nie wygrał.
Fuentes urodził się w Panamie, ojciec był meksykańskim dyplomatą. Fuentes spędził dzieciństwo w różnych stolicach Ameryki Łacińskiej,w latach 1934-1940 ojciec Fuentesa został wysłany do ambasady meksykańskiej w Waszyngtonie. W 1940 r. Rodzina Fuentes została przeniesiona do Santiago. Tam Carlos najpierw zainteresował się socjalizmem, który stał się jedną z jego życiowych pasji, po części dzięki zainteresowaniu poezją Pablo Nerudy. 
W 1958 roku następnym roku opublikował "Krainę najczystszego powietrza", która to powieść uczyniła go "narodowym celebrytą" i pozwoliła mu opuścić swoją placówkę dyplomatyczną, aby pisać w pełnym wymiarze godzin.
W 1959 r. Przeprowadził się do Hawany w związku z rewolucję kubańską, gdzie pisał pro-Castro artykuły i eseje. W tym samym roku poślubił meksykańską aktorkę Rita Macedo .Uważany za "przystojnie przystojnego", Fuentes miał również głośne relacje z aktorkami Jeanne Moreau i Jean Seberg. Drugie małżeństwo (z Silvią Lemus ) trwało do śmierci pisarza.
Fuentes był ambasadorem Meksyku i wykładowcą kilku uniwersytetów. ,
Fuentes był ojcem trójki dzieci. Przetrwała tylko jedna z nich: Cecilia Fuentes Macedo.
Syn,Carlos Fuentes Lemus zmarł z powodu powikłań związanych z hemofilią w 1999 r. w wieku 25 lat.
Córka, Natasha Fuentes Lemus (ur. 1974), zmarł w wyniku oczywistego przedawkowania narkotyków w Meksyku w dniu 22 sierpnia 2005 roku, w wieku 30 lat.
Twórczość Fuentesa.
Główną osią jego powieści jest poszukiwanie tożsamości meksykańskiej, badanie przeszłości i przyszłości, wgłębianie się w teraźniejszość.
Fuentes ma w sobie obsesję sprzecznych odczuć do miasta Meksyk, nienawiść przeplata miłością.
Powieści, które warto przeczytać. Największymi dziełami Fuentesa są : ”Terra Nostra”, „Kraina najczystszego powietrza”, „Śmierć Artemia Cruz”, „Zmiana skóry”, „Spalona woda”, „Święta strefa”, „Stary gringo”.
Mój Fuentes. Z jego twórczością zetknąłem się na początku lat 90. Porwał mnie swoją perfekcją narracji, wielką wiedzą, kunsztowną prozą.
Czytanie jego książek wymaga skupienia, cierpliwości i ciszy. Warto to jednak zrobić, bo Fuentes jest pisarzem najwyższej miary.

Marek Błachowski

Jean – Marie Gustave Le Clezio


Jean – Marie Gustave Le Clezio nie jest popularny w Polsce, mimo, że uchodzi za największego żyjącego pisarza frankojęzycznego. Urodził się w 1940 roku, czuje się związany z Francją i Mauritiusem. W 2008 roku został nagrodzony literacką nagrodą Nobla. Sporo podróżował i często się przeprowadzał, mieszkał na wielu kontynentach. Jego książki mają w sobie coś z notatników odkrywcy. Proza Le Clezio jest szczególna, kojarzy mi się ( może to dziwaczne porównanie) z zapachem tataraku, który jest bardzo przyjemny jednak w dużym stężeniu staje się męczący, by na koniec oszołomić, niemal zmienić stan świadomości wąchającego. Le Clezio jest zmysłowy, ale nie potocznym tego słowa znaczeniu, po prostu doświadcza się tej prozy wszystkimi zmysłami.
Ci którzy wiążą jego twórczość z Carpentierem wydają się mieć trochę racji, obaj pisarze odkrywają zapomniane światy i lądy, zadają pytania o najbardziej fundamentalne rzeczy, książki każdego z nich są głębokie i czasami trudne w odbiorze. Le Clezio nie jest kontrowersyjny, choć pisze o niewygodnych rzeczach, stawia często czytelnika w poczuci dyskomfortu, kiedy unaocznia mu przepaść jaka dzieli współczesną cywilizację zachodu a świat dzikiego człowieka, człowieka w stanie naturalnym, człowieka jako część natury.
Jego pierwsza powieść „Protokół”, opublikowana w 1963 roku przyniosła mu sukces, późniejsze książki są owocami jego licznych wypraw po całym świecie. Wszędzie gdzie się pojawiał, starał się docierać do źródeł kultury, poznawać ludzi, doświadczać ich życia. Pomyliłby się jednak ten kto uzna, że pisarz ten tworzy dzieła para reporterskie. To, co pisze Le Clezio jest nasycone oniryzmem, często sięga po mit jako środek wyrazu artystycznego, jego twórczość jest wielowymiarowa. Czytając książki tego autora doświadczamy poetyckiej przygody.
Przez całe lata autor „Uranii’ zajmował się się badaniem języka, sam też eksperymentował ze stylem. Wśród pisarzy uchodzi za innowatora i buntownika.
Pod koniec lat siedemdziesiątych jego styl radykalnie się zmienił, sam przeszedł metamorfozę.
Moja osobista przygoda z Le Clezio zaczęła się od przypadku. Znalazłam książkę „Urania” w namiocie opatrzonym wielkim, czerwonym szyldem: „Tanie książki” pod supermarketem. Przejrzałam pośpiesznie i pomyślałam: Wygląda mi to na skarb! . Każdy hippis zachwyciłby się tą książką i każdy wolny duch. „Urania” to opowieść o marzycielach, którzy mieli odwagę sięgnąć po swoje marzenia, to historia pewnej utopii. Mimo, że bez happy endu, ale mogąca wyznaczać kierunek myślom, dająca nadzieję i piękna wizję.
Potem zaczęłam szukać po bibliotekach innych jego dzieł. Znalazłam „Onitszę” i „Raga. Ujrzałem niewidzialny kontynent”, obie te książki mnie porwały na egzotyczną wyprawę, były inne niż wszystko co znałam. Teraz czytam „Protokół” - debiut Le Clezia, z uważnością, by nie przeoczyć niczego co stanowi o wielkości tego pisarza.
Serdecznie polecam czytanie Le Clezia poszukującym literatury wychodzącej poza ramy literatury.
Po polsku ukazały się następujące jego książki:
- „Protokół” 1965 i 2008
- „Urania” 2008
- „Onitsza” 2008
- „Afrykanin” 2008
- „Pustynia” 2008
- „Raga. Ujrzałem niewidzialny kontynent” 2009
- „Powracający głód” 2009
- „Podróż do krainy drzew” ( książka dla dzieci) 2009
- „Wojna” 2010
- „Diego i Frida” 2010
- „Meksykański sen albo przerwana myśl indiańskiej Ameryki” 2010
- „Mondo i inne historie” 2011

Ciekawostki:
- Pierwsze opowiadanie napisał Le Clezio w wieku siedmiu lat, w kabinie łodzi, która płynął razem z mamą, w Nigerii.
- Wyniósł z domu pasję do podróży, oboje jego rodzice podróżowali po całym świecie.
- W wieku 23 lat za pierwszą powieść „Protokół” otrzymuje nagrodę Renauda
- w 1980 roku otrzymał nagrodę im. Paula Morand’a
- studiował antropologię, etnologię i oprócz tego uczył się historii, mitologii i rytuałów szamańskich w Korei
- Może kogoś zaciekawi, że w 2012 roku Le Clezio wdał się w proces z innym francuskim pisarzem Richardem Milletem, który opublikował książkę „ Literacka pochwała A. Breivika” ( Ten wątek warto prześledzić jest naprawdę ciekawy!)
- Le Clezio nigdy nie pisze książek grubszych niż 300 stron.
- W Polsce pierwszy raz wydano Le Clezio w 1965 roku, ale prawdziwą popularność zyskał dopiero po otrzymaniu przez niego nagrody Nobla

Zuza Malinowska







czwartek, 7 grudnia 2017

Lista najlepszych powieści anglojęzycznych XXego wieku Modern Library


Dziś w “Meandrach klasyki” o pewnej liście dzieł klasycznych.
W 1998 roku New York Times stworzył listę najlepszych anglojęzycznych powieści XX wieku. Głosowało ponad 200 tysięcy czytelników.
Przedstawiam listę i zachęcam do czytania.
1. "Ulisses" James Joyce
2. "Wielki Gatsby" F. Scott Fitzgerald
3. "Portret artysty z czasów młodości" James Joyce
4. "Lolita" Vladimir Nabokov
5. "Nowy wspaniały świat" Aldous Huxley
6. "Wściekłość i wrzask" William Faulkner
7. "Paragraf 22" Joseph Heller
8. "Ciemność w południe" Arthur Koestler
9. "Synowie i kochankowie" D. H. Lawrence
10. "Grona gniewu" John Steinbeck
11. "Pod wulkanem" Malcolm Lowry
12. "The Way of All Flesh," Samuel Butler
13. "1984" George Orwell
14. "Ja, Klaudiusz" Robert Graves
15. "Do latarni" Virginia Woolf
16. "Tragedia amerykańska" Theodore Dreiser
17. "Serce to samotny myśliwy" Carson McCullers
18. "Rzeźnia numer 5" Kurt Vonnegut
19. "Niewidzialny człowiek" Ralph Ellison
20. "Syn swego kraju" Richard Wright
21. "Henderson,król deszczu" Saul Bellow
22. "Appointment in Samarra," John O' Hara
23. "U.S.A." (trilogy), John Dos Passos
24. "Miasteczko Winesburg" Sherwood Anderson
25. "Droga do Indii" E. M. Forster
26. "Skrzydła gołębicy" Henry James
27. "Ambasadorowie" Henry James
28. "Czuła jest noc" F. Scott Fitzgerald
29. "The Studs Lonigan Trilogy," James T. Farrell
30. "Dobry żołnierz" Ford Madox Ford
31. "Folwark zwierzęcy" George Orwell
32. "Złota czara" Henry James
33. "Siostra Carrie" Theodore Dreiser
34. "Garść prochu" Evelyn Waugh
35. "Kiedy umieram" William Faulkner
36. "Gubernator" Robert Penn Warren
37. "Most San Luis Rey," Thornton Wilder
38. "Howards End" E. M. Forster
39. "Głoś to na górze" James Baldwin
40. "Sedno sprawy" Graham Greene
41. "Władca much" William Golding
42. "Wybawienie" James Dickey
43. "A Dance to the Music of Time" , Anthony Powell
44. "Kontrapunkt" Aldous Huxley
45. "Słońce też wschodzi" Ernest Hemingway
46. "Tajny agent" Joseph Conrad
47. "Nostromo" Joseph Conrad
48. "Tęcza" D. H. Lawrence
49. "Zakochane kobiety" D. H. Lawrence
50. "Zwrotnik Raka" Henry Miller
51. "Nadzy i martwi" Norman Mailer
52. "Kompleks Portnoya" Philip Roth
53. "Blady ogień" Vladimir Nabokov
54. "Światłość w sierpniu" William Faulkner
55. "W drodze" Jack Kerouac
56. "Sokół maltański" Dashiell Hammett
57. "Parade's End," Ford Madox Ford
58. "Wiek niewinności" Edith Wharton
59. "Zuleika Dobson," Max Beerbohm
60. "Kinoman" Walker Percy
61. "Śmierć przychodzi po arcybiskupa" Willa Cather
62. "Stąd do wieczności" James Jones
63. "Kronika Wapshotów " John Cheever
64. "Buszujący w zbożu" J. D. Salinger
65. "Mechaniczna pomarańcza" Anthony Burgess
66. "W niewoli uczuć" W. Somerset Maugham
67. "Jądro ciemności" Joseph Conrad
68. "Ulica główna" Sinclair Lewis
69. "Świat zabawy" Edith Wharton
70. "The Alexandria Quartet," Lawrence Durrell
71. "Orkan na Jamajce" Richard Hughes
72. "Dom pana Biswasa" V. S. Naipaul
73. "Dzień szarańczy" Nathaniel West
74. "Pożegnanie z bronią" Ernest Hemingway
75. "Scoop," Evelyn Waugh
76. "Pełnia życia panny Brodie" Muriel Spark
77. "Finnegans Wake," James Joyce
78. "Kim" Rudyard Kipling
79. "Pokój z widokiem" E. M. Forster
80. "Powrót do Brideshead " Evelyn Waugh
81. "Przygody Augiego Marcha" Saul Bellow
82. "Angle of Repose," Wallace Stegner
83. "Zakręt rzeki" V. S. Naipaul
84. "The Death of the Heart," Elizabeth Bowen
85. "Lord Jim" Joseph Conrad
86. "Ragtime" E. L. Doctorow
87. "The Old Wives' Tale," Arnold Bennett
88. "Zew krwi" Jack London
89. "Loving," Henry Green
90. "Dzieci północy," Salman Rushdie
91. "Droga tytoniowa" Erskine Caldwell
92. "Chwasty" William Kennedy
93. "Mag" John Fowles
94. "Szerokie Morze Sargassowe" Jean Rhys
95. "W sieci," Iris Murdoch
96. "Wybór Zofii," William Styron
97. "Pod osłoną nieba" Paul Bowles
98. "Listonosz dzwoni zawsze dwa razy" James M. Cain
99. "The Ginger Man," J. P. Donleavy
100. "The Magnificent Ambersons," Booth Tarkington



Marek Błachowski

Clive Staples Lewis


Opowiem wam dziś o pewnym chłopcu, który wierzył w czary i nawet kiedy stał się profesorem na poważnej uczelni wciąż jeszcze nie stracił umiejętności znajdowania wejść do magicznych krain. Wiele z nich opisał, o jednej słyszała większość z nas. Clive Staples Lewis- autor cyklu "Opowieści z Narnii" - urodził się w 1898 roku w Belfaście, w rodzinie Walijczyków. Jego ojciec był prawnikiem a mama córką anglikańskiego pastora i osobą bardzo religijną. Rodzina nazywała go Jack, imię to nadał sam sobie, na cześć ukochanego psa, który zginął tragicznie. To imię po czworonożnym przyjacielu zostało z nim na zawsze, przyjaciele właśnie pod tym imieniem go wspominają. Kiedy miał dziewięć lat zmarła jego mama. Bardzo przeżył jej śmierć, która całkowicie zmieniła życie Clive’a i jego brata Warrena. Ojciec pogrążył się w rozpaczy, nie chciał zajmować się synami i odesłał ich do szkoły z internatem. Religijność dziecięca poprzez kolejne stopnie edukacji stopniowo gasła w przyszłym pisarzu. Koledzy, profesorowie, cała zdobyta wiedza umacniały w nim pogląd ateistyczny i silną negację postaw religijnych.

Wikipedia pisze o czasie I wojny światowej w życiu Lewisa:
„17 kwietnia 1917 roku Lewis zapisał się do kolegium University College w Oksfordzie, lecz wkrótce został powołany do służby w lekkim pułku piechoty z Somerset. W czerwcu 1917 roku dołączył do batalionu kadetów stacjonującego w Oksfordzie. Zaprzyjaźnił się tam z innym kadetem, Edwardem F.C. Moore o pseudonimie „Paddy”. Lewis poznał jego matkę, Janie King Moore, a także młodszą siostrę – Maureen. Przed wyruszeniem na front francuski przyjaciele przysięgli sobie, że gdyby któryś z nich nie przeżył, drugi zaopiekuje się jego rodzicem. Oboje walczyli na okopach we Francji, gdzie 15 kwietnia 1918 roku Lewis został raniony trzema odłamkami. Trafił do szpitala polowego we Francji, skąd został przewieziony do Anglii. Kilka miesięcy później Paddy zginął w akcji. Podczas pobytu w szpitalu Jackowi nie udało się nakłonić ojca od odwiedzin, za to bardzo często przychodziła do niego Janie. Po rekonwalescencji zamieszkał w jej domu i wkrótce zaczął ją przedstawiać jako własną matkę. Mieszkali razem przez ponad trzydzieści lat, aż do jej śmierci w 1951 roku.”


Poprzez wycinki z biografii Lewis’a rysuje się obraz bardzo czułego, wrażliwego człowieka, oddanego innym, skromnego i pracowitego. Ta pasja do literatury i kultury jest szczególnie widoczna w jego pracach naukowych, których napisał więcej niż powieści czy wierszy ( był także poetą, ale w języku polskim nie ukazały się jego poezje).
C.S. Lewis podjął studia na Oxfordzie w dziedzinie filozofii, filologii klasycznej i literatury angielskiej. Polecam bardzo serdecznie pasjonatom filozofii i źródeł literatury książkę „Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej.” Po polsku ukazała się w tym roku także „Alegoria Miłości”- naukowy wywód napisany ze swadą dotyczący obrazu miłości w literaturze średniowiecznej.
Lewis przyjaźnił się z Tolkienem w czasach gdy obaj pracowali na uczelni w Oksfordzie, mieli nawet wspólny klub literacki „The Inklings” z przyjaciółmi, w którym spotykali się w pubie i czytali sobie nawzajem własne dzieła a potem o nich dyskutowali przy piwie. Biografowie uważają, że Tolkien miał duży wpływ na nawrócenie się Lewisa na chrześcijaństwo, tak jak pisałam przy okazji odcinka o Tolkienie był on mocno zaangażowanym religijnie katolikiem. Lewis wybrał jednak kościół anglikański zapewne z uwagi na swoją matkę.
W czasie drugiej wojny światowej kiedy dzieci z Londynu zostały wywiezione na prowincję, C. S. Lewis gościł w swoim wielkim domu rodzeństwo takich małych uchodźców. Sam postrzegany jako powściągliwy stary kawaler, miał w sobie wciąż jeszcze duszę dziecka. Ich obecność zainspirowała profesora do napisana cyklu opowieści dla dzieci. I tak powstały „Opowieści z Narnii”, pierwsze trzy części tego siedmiotomowego cyklu zostały zekranizowane nie tak dawno. Polecam tym, którzy nie mają czasu na czytanie. My wczoraj z moim synkiem właśnie oglądaliśmy pierwszą część „ Lew, czarownica i stara szafa”- magia tych opowieści wciąż działa na dzieci ( te małe i te duże). Opowieści z Narnii to historia czworga rodzeństwa, właśnie dzieci wywiezionych z Londynu w czasie wojny, które trafiają do małego miasteczka a tam w domu starego profesora odnajdują ukryte w szafie drzwi do magicznej krainy. Królestwo Narnii okazuje się czekać na ich przybycie.
Lewis w przerwach między uczeniem studentów, konferencjami, wykładami otwartymi pisał książki fantastyczne, ale też powieści adresowane do młodszych czytelników mające charakter otwarcie religijny ( „ Listy starego diabła do młodego”, „ Bóg na ławie oskarżonych”). Nigdy nie zabiegał o popularność, mimo to już po śmierci stał się jednym z flagowych autorów chrześcijańskich. Nie jestem pewna czy byłby z tego zadowolony. Polecam serdecznie – tym, którzy nie przepadają za bajkami dla dzieci - opartą na micie o Psyche i Amorze – pełną klasycznych nawiązań i ażurowych metafor literackich książkę „ Póki mamy twarze” ( u mnie na półce z ulubionymi książkami!)
Czytając dzieła naukowe Lewisa, podobnie jak w przypadku Tolkiena znajdujemy źródła jego literackich inspiracji, choć Lewis był badaczem kultury i literatury a Tolkien językoznawcą jeden podobnie jak i drugi byli pasjonatami i ta ich pasja jest widoczna we wszystkim co napisali.
Większość swojego życia Jack żył samotnie, będąc nawet przedmiotem kpin kolegów jako ugruntowany stary kawaler. Życie jednak bywa zaskakujące.
Około roku 1950 Jack ( ma już wtedy 52 lata) poznaje amerykańską pisarkę Joy Gresham, zafascynowaną jego twórczością, to spotkanie jest początkiem czegoś bardzo ważnego dla niej i dla niego. Ona jest wtedy mężatką, ma dwóch synów, jej życie z mężem alkoholikiem jest bardzo nieudane. 
Lewis jest zaskoczony jak bliska może mu okazać się kobieta, znał przecież wiele kobiet ale Joy jest inna, podobna do niego, pisze, dużo czyta, wierzy w magię. Ale ich drogi szybko się rozchodzą.
Ponownie spotykają się po kliku latach amerykanka jest już po rozwodzie. C. S. Lewis napisał o swojej miłości i walce o życie ukochanej książkę „Smutek” na jej podstawie nakręcono film „Cienista dolina” - serdecznie wam polecam tę powieść.
Niedługo po ich ślubie okazuje się ze Joy ma raka kości, stan beznadziejny. Biorą ślub kościelny i przenoszą się do Kilns, razem z nimi mieszkają też synowie Joy. Zanim śmierć ich rozłączy zdążą jeszcze odbyć wspaniałą podróż do Grecji. Żona Jacka umiera w lipcu 1960 roku. Pisarz bardzo przeżywa jej odejście, sam ma już sześćdziesiąt dwa lata i zaczyna poważnie szwankować jego zdrowie, przyjaciele widzą, że Jack nie chce już żyć. Umiera w 1962 roku.
Dzieła C. S. Lewisa opublikowane po polsku ( całą listę jego publikacji można znaleźć na Wikipedii)
Lewis w przerwach między uczeniem studentów, konferencjami, wykładami otwartymi pisał książki fantastyczne, ale też powieści adresowane do młodszych czytelników mające charakter otwarcie religijny ( „ Listy starego diabła do młodego”, „ Bóg na ławie oskarżonych”). Nigdy nie zabiegał o popularność, mimo to już po śmierci stał się jednym z flagowych autorów chrześcijańskich. Nie jestem pewna czy byłby z tego zadowolony. Polecam serdecznie – tym, którzy nie przepadają za bajkami dla dzieci - opartą na micie o Psyche i Amorze – pełną klasycznych nawiązań i ażurowych metafor literackich książkę „ Póki mamy twarze” ( u mnie na półce z ulubionymi książkami!)
Czytając dzieła naukowe Lewisa, podobnie jak w przypadku Tolkiena znajdujemy źródła jego literackich inspiracji, choć Lewis był badaczem kultury i literatury a Tolkien językoznawcą jeden podobnie jak i drugi byli pasjonatami i ta ich pasja jest widoczna we wszystkim co napisali.
Większość swojego życia Jack żył samotnie, będąc nawet przedmiotem kpin kolegów jako ugruntowany stary kawaler. Życie jednak bywa zaskakujące.
Około roku 1950 Jack ( ma już wtedy 52 lata) poznaje amerykańską pisarkę Joy Gresham, zafascynowaną jego twórczością, to spotkanie jest początkiem czegoś bardzo ważnego dla niej i dla niego. Ona jest wtedy mężatką, ma dwóch synów, jej życie z mężem alkoholikiem jest bardzo nieudane. 

• Alegoria Miłości. Tłum.Magda Sobolewska (2017)
• Bóg na ławie oskarżonych. Tłum. M. Mroszczak (1985)
• Błądzenie pielgrzyma. Tłum. Z. Kościuk (1999)
• Cudy. Wprowadzenie ogólne. Tłum. S. Pacuła (1958)
• Chrześcijaństwo po prostu. Tłum. „Media Rodzina” (2002)
• Cztery miłości. Tłum. M. Wańkowiczowa (1962)
• Listy do nieznajomej. Tłum. Z. Kościuk (1997)
• Listy o modlitwie i moralności. Tłum. H. Bednarek i S. Pietraszko (1980)
• Listy starego diabła do młodego. Tłum. S. Pietraszko (1993)
• Mroczna Wieża. Tłum. A. Motyka (2013)
• O wierze i moralności chrześcijańskiej. Tłum. M. Ponińska (1959)
• Odrzucony obraz – Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej. Tłum. W. Ostrowski (1986)
• Opowieści z Narnii. Tłum. Andrzej Polkowski (od 1985)
• Ostatnia noc świata (2014). Tłum. Magda Sobolewska
• Pakameria. Zanim powstała Narnia. Tłum. Michał Juszkiewicz (2009)
• Póki mamy twarze – Mit opowiedziany na nowo. Tłum. Łukasz Nicpan (1992)

• Problem cierpienia (1997)
• Rozważania o chrześcijaństwie. Tłum. Irena Doleżal-Nowicka (1966)
• Podział ostateczny. Tłum. M. Sobolewska (1994)
• Smutek. Tłum. J. Olędzka (1967)
• Trylogia międzyplanetarna:
◦ Perelandra. Tłum. Tadeusz Jan Dehnel (1971)
◦ Z milczącej planety. Tłum. Andrzej Polkowski (1989)
◦ Ta ohydna siła. Tłum. Andrzej Polkowski (1994)
Trylogia kosmiczna. Tłum. Andrzej Polkowski (2009)
• Ziarna paproci i słonie. Tłum. Zofia Sroczyńska (1986)
• Koniec człowieczeństwa. Tłum. M. Sobolewska (2013)
Garść inspirujących cytatów:
„Ale biorąc rzecz w ogólności, posłuchajcie mojej rady i kiedy spotkacie kogoś, kto zamierza być człowiekiem, a jeszcze nim nie jest, albo kiedyś był człowiekiem, a już nim być przestał, albo też powinien być człowiekiem, a nim nie jest - to nie spuszczajcie go z oka i przypomnijcie sobie, gdzie macie siekierę.” ( Lew, Czarownica i stara szafa”)
„Nie powinno się nigdy zatrzaskiwać za sobą drzwi, gdy wchodzi się do szafy.” ( jw.)
„Kochać w ogóle znaczy wystawić się na zranienie. Pokochaj cokolwiek, a twoje serce z pewnością odczuje ból, a może nawet zostanie złamane. Jeśli chcesz mieć pewność utrzymania serca w stanie nienaruszonym, nie wolno ci go ofiarować nikomu, nawet zwierzęciu. Otul je ostrożnie sowimi hobby i odrobiną luksusu, unikaj wszelkich komplikacji, zamknij je bezpiecznie w szkatule lub trumnie własnego egoizmu. Ale w tej szkatule - bezpieczne, w ciemności, w bezruchu, bez powietrza - ono się zmieni. Nie będzie złamane, nie, ono stanie się nie do złamania, nieprzystępne, zatwardziałe... Jedynym miejscem poza Niebem, gdzie możesz być doskonale zabezpieczony przed wszystkimi niebezpieczeństwami miłości, jest Piekło.” ( Cztery miłości)
„Prawdą jest, że gdziekolwiek mężczyzna współżyje fizycznie z kobietą, tam - czy strony tego chcą, czy nie chcą - zadzierzga się między nimi transcendentalna więź, która będzie trwała wiecznie, przynosząc szczęście lub cierpienie.” (Listy starego diabła do młodego)

Zuza Malinowska

czwartek, 30 listopada 2017



Jerzy (George) Kosiński (1933-1991) – polsko-amerykański pisarz pochodzenia żydowskiego, piszący po angielsku.
Urodzony i wychowujący się w Łodzi. Ojciec podczas wojny zmienił nazwisko rodowe Lewinkopf na Kosiński. Studiował historię i nauki polityczne w Łodzi.
W 1957 roku wyjechał na stypendium do Stanów Zjednoczonych, w 1965 roku dostał obywatelstwo amerykańskie. Wykładał na trzech uczelniach ,otrzymał kilka prestiżowych nagród literackich. W latach 1973-1975 był prezesem amerykańskiego PEN Clubu.
Dwie pierwsze książki napisał pod pseudonimem Joseph Novak.
3 maja 1991 roku popełnił samobójstwo.

Z twórczością Kosińskiego zetknąłem się w 1990 roku. Przez kilka lat byłem zafascynowany twórczością tego pisarza.
Powieści Kosińskiego wprowadzają nas w świat mroków ludzkiej duszy. Bohaterowie, czasem bezimienni, wymierzają sprawiedliwość lub giną.
"
Malowany ptak” uchodzi za powieść kontrowersyjną, a środowiska „patriotyczne” uznają ją za antypolską. Powieść robi wrażenia i powoduje egzystencjalny niesmak.
Druga powieść „Kroki” to zbiór opowieści o manipulowaniu losami innych ludzi. Obrazy zostają na długo.

„Wystarczy być”. W 1989 roku obejrzałem film z genialną rolą Petera Sellersa. Byłem zauroczony treścią. Zapamiętałem, że powieść napisał Jerzy Kosiński. 
Powieść jest alegorią, bajką czasów nowoczesnych. Postać Chaunceya wzrusza.

Kolejne pięć powieści to powtarzający się schemat. Bohater wkracza w życie innych, czasem bywa dobry, czasem zły. Jest niemal demiurgiem.
Powieść „Pustelnik z 69 ulicy” to ukoronowanie twórczości Kosińskiego. Autor pokazuje w niej „duszę” pisarza, opowiadając dzieje Kosky'ego. Książka zawiera setki cytatów.
„Przechodząc obok” to zbiór esejów.
Kosiński zagrał w filmie „Czerwoni” rolę Zinowjewa.
Kosiński pasjonował się fotografią.

Twórczość:
Jako Joseph Novak
1960 – The Future Is Ours, Comrade (Przyszłość należy do nas, towarzyszu, wydanie polskie 1996)
Jako Jerzy Kosiński:
1962 - No Third Path (Nie ma trzeciej drogi) – jako Joseph Novak
1965 - The Painted Bird (Malowany ptak, wydanie polskie 1989)
1968 - Steps (Kroki, wydanie polskie 1989)
1971 - Being There (Wystarczy być, wydanie polskie 1990)
1973 - The Devil Tree (Diabelskie drzewo, wydanie polskie 1992)
1975 - Cockpit (Cockpit, wydanie polskie 1992)
1977 - Blind Date (Randka w ciemno, wydanie polskie 1992)
1979 - Passion Play (Pasja, wydanie polskie 1993)
1982 - Pinball (Gra, wydanie polskie 1993)
1988 – The Hermit of 69th Street (Pustelnk z 69 ulicy, wydanie polskie 1994)
1992 - Passing By (Przechodząc obok – eseje wydane pośmiertnie, wydanie polskie 1994)

Marek Błachowski

Maria Pawlikowska- Jasnorzewska



Maria Pawlikowska- Jasnorzewska urodzona w 1891 roku w Krakowie, zmarła w 1945 roku w Menchesterze. Dużo mnie z nią łączy. Była poetką nie wstydzącą się kobiecości, w świecie dowodzonym przez mężczyzn, miała odwagę, by walczyć o swoją miłość. Bo miłość uważała za najważniejszą rzecz w życiu.
„– Miłość jest tym głównym pryzmatem, przez który poetka patrzy na świat, jest motorem życia i głównym elementem jej biografii – mówiła o Marii Pawlikowskiej -Jasnorzewskiej prof. Grażyna Borkowska z Instytutu Badań Literackich PAN. – Ona zawsze zabiegała o to, żeby w jej życiu była miłość.”
Jako córka znanego malarza Wojciecha Kossaka, siostra Jerzego Kossaka i Magdaleny Samozwaniec wychowywała się w domu w którym roiło się od artystów, jej ojca odwiedzali też poeci, stałym gościem był tam Sienkiewicz, Paderewski, Lutosławski. Pobierała nauki w domu, w jej rodzinie przywiązywano wielką wagę do jej talentu artystycznego. Była wolną słuchaczką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Jako młoda dziewczyna ( 21 lat) wyszła w porywie wielkiej miłości za Bzowskiego - oficera armii austriackiej, ale to małżeństwo nie trwało zbyt długo. Jej kolejny mąż Jan Pawlikowski był pasjonatem gór, przyszłym pisarzem i synem bardzo znanego piewcy Tatr. Maria razem z Janem w tym czasie mieszkają w Zakopanem, to czas intensywnych spotkań towarzyskich, bywają u Witkacego, w ich domu spotyka się wiele artystów.
W 1922 roku Maria Pawlikowska- Jasnorzewska debiutuje tomikiem wierszy „ Niebieskie Migdały”, który zostaje ciepło przyjęty przez krytykę. W tym samym czasie debiutowało wielu młodych poetów spod znaku Skamandra. Maria czuła ze Skamdrytami wiele wspólnego, pisała o rzeczach zwykłych w prosty sposób, unikała ozdobników i eksperymentów z formą, które tak lubili futuryści. Była członkiem PEN Clubu, została nagrodzona Złotym Wawrzynem PAL (1935) oraz nagrodą literacką miasta Krakowa. Życie prywatne poetki było mocno związane z jej twórczością, trzykrotnie wychodziła za mąż i nie stroniła od romansów, miała słabość do mundurowych i lotników. Jeszcze przed wojną dużo podróżowała, na jej liście były Włochy, Francja, północna Afryka, pociągała ją egzotyka.
W jej wierszach znajdziemy obraz kobiecości we wszystkich jej odcieniach, z młodzieńczą euforią, z doświadczeniami seksualnymi, wyniesionymi do rangi sakramentu, aż po dojrzałość, starość, bezsilność.
Zasłynęła jako największa polska poetka wierszy miłosnych, które po dziś dzień nie straciły aktualności.
Jej ulubioną formą była miniatura z zaskakującym zakończeniem. Pisała również dramaty, jeden z nich „Baba- dziwo” był wystawiony we wrześniu 1939 roku, zaraz po premierze poetka wyjechała do Francji, jak większość uchodźców miała nadzieję, że Hitler tam nie dotrze. Stało się jednak inaczej. Nie wiadomo, czy z powodu wojny i doniesień z Polski Maria rozchorowała się w 1940 roku na raka, tego samego na którego zmarła pięć lat później. Pochowano ją na cmentarzu w Menchesterze.
Jej twórczość krytycy dzielą na te sprzed wojny i tę z okresu wojennego. Jej pierwsze trzy tomiki traktowały o życiu, jego esencji, o miłości, doświadczeniach, ale przeniknięte były optymizmem. Drugi okres charakteryzuje pójście w kierunku prozy poetyckiej, Maria uwalnia wiersze od rygoru wersyfikacji. Tematykę tego czasu dominuje tęsknota za krajem, wizje katastroficzne, strach.
Maria była wystarczająco inteligentna by wiedzieć czym jest wojna, nie podchodziła do niej naiwnie.
Jej wiersze wielokrotnie służyły jako inspiracja dla aktorów i pieśniarzy, wiele z nich stało się piosenkami.
Wydała następujące dzieła za życia:
• Niebieskie migdały, Kraków 1922
• Różowa magia, Kraków 1924
• Szofer Archibald. Komedia w 3 aktach, wystawienie: Warszawa, Teatr Mały 1924, druk: "Świat" 1924 (nr. 45-52)
• Kochanek Sybilli Thompson. Fantazja przyszłości w 3 aktach, wystawienie: Kraków, Teatr im J. Słowackiego 1926
• Pocałunki, Warszawa 1926
• Dancing. Karnet balowy, Warszawa 1927
• Wachlarz, Warszawa 1927
• Cisza leśna, Warszawa 1928
• Paryż, Warszawa 1928
• Profil białej damy, Warszawa 1930
• Egipska pszenica. Sztuka w 3 aktach, wystawienie: Kraków, Teatr im. J. Słowackiego 1932
• Mrówki (Myrmeis). Sztuka w 3 aktach, wystawienie: Kraków, Teatr im. J. Słowackiego 1936
• Referat. Farsa w 3 aktach, wystawienie: TV 1968, druk: "Dialog" 1979/3
• Zalotnicy niebiescy. Sztuka w 3 aktach, wystawienie: Warszawa, Teatr Mały 1933, wyd. Kraków 1936
• Surowy jedwab, Warszawa 1932
• Powrót mamy. Komedia w 3 aktach, wystawienie: Warszawa, Teatr Nowy 1935
• Śpiąca załoga, Warszawa 1933
• Dowód osobisty. Komedia w 3 aktach, wystawienie: Warszawa, Teatr Nowy 1936
• Nagroda literacka. Komedia w 4 aktach, wystawienie: Warszawa, Teatr Nowy 1937
• Balet powojów, Warszawa 1935
• Biedna młodość, (słuchowisko radiowe) radio 1936
• Pani zabija pana, (słuchowisko radiowe) radio 1936
• Krystalizacje, Warszawa 1937
• Złowrogi portret, (słuchowisko radiowe) radio 1937
• Baba-Dziwo. Tragikomedia w 3 aktach, wystawienie: Kraków, Teatr im. J. Słowackiego 1938, druk: "Dialog" 1966/10
• Dewaluacja Klary. Komedia w 3 aktach, wystawienie: Poznań, Teatr Polski 1939
• Popielaty welon. Fantazja sceniczna w 9 obrazach, wystawienie: Warszawa, Teatr Narodowy 1939
• Szkicownik poetycki, Warszawa 1939
• Gołąb ofiarny. Zbiór wierszy, Glasgow 1941
• Róża i lasy płonące, Londyn 1941
Wiersze na spróbowanie:
Branka
Dawniej, piękna dziewczyno, byłaś łupem wojny;
Branką, zdobyczną różą dla sułtana w darze,
Napastowanych włości najcenniejszym skarbem,
Unoszonym w objęciach, przed sobą, na siodle,
Pod promieniami Wenus, gwiazdy polubownej -
W brutalnym, wrogim hołdzie, piękności złożonym.
Dzisiaj skrzydlaty człowiek, gryf o ludzkiej twarzy,
Przelatując nad tobą gardzi twym urokiem;
Pragnie cię tylko zabić, zabić i nic więcej,
Gdyż ma serce z metalu i płonie ku tobie
I twoim rówieśnicom, biegnącym przez łąki,
Ogniem salwy stokrotnej i żądzą celności…
***
Samobójca
Skoczył w morze ciemne i mordercze.
Ześliznął się po taflach cienia.
Miał ciężkie serce.
Nie musiał przywiązywać kamienia.
Z głębi wody ukłonił się światu.
Minął sepie, piękną i szkaradną.
I spoczął na dnie wśród kwiatów.
Z takim sercem idzie się
na dno.
***
Ogród
Gdy wiosna zaświta,
jest w ogrodzie raz ciemniej, raz jaśniej,
Wciąż coś zakwita, przekwita.
Wczoraj kwitło moje serce. Dziś jaśmin
***
Gorzka zatoka
Szeroki, wesoły, wysoki,
nieulękły marynarzu siłaczu!
Wyłowiłeś mnie z mego płaczu
jak syrenę z gorzkiej zatoki…
***
Róża
W tym parku pobladłym bez śmiechu i gości
przy róży rozkwitłej stoję.
Otośmy jedynymi świadkami piękności -
ja jej, a ona mojej.
***
Kobieta - Ikar
Kobieta-Ikar leci dłużej, bo jest lżejsza.
Powietrze ją unosi i wiatr ją chwyta pod ramię.
Wzlatuje bez nadziei, uśmiechnięta jak gejsza -
po czym spada tak ciężko
jak kamień.



Zuza Malinowska

czwartek, 23 listopada 2017

Isaac Bashevis Singer



Isaac Bashevis Singer (1902-1991) – żydowski pisarz, obywatel Polski i Stanów Zjednoczonych.
Laureat literackiej Nagrody Nobla za rok 1978.
Jak przywołać świat, który umarł ?
Jak pozostawić w pamięci ludzi historię tańczących chasydów?
Jak ożywić wspomnienie warszawskiej Krochmalnej?
Singer to mistrz krótkiej formy. Szacunek zyskały też jego dłuższe opowieści.
Singer to wspaniały narrator, piszący w sposób niezwykle plastyczny.
Singer to metafizyk, kreator „żywych” sylwetek swoich bohaterów.
Pisanie było dla Singera obsesją, powołaniem, misją.
Singer lubił rosyjską prozę XIX wieku.
Szewach Weiss w książce „Między nami” na jedno z pytań powiedział, że Polacy mieli nie sześciu laureatów nagrody Nobla, a mieli ich 80. Myślał o Polakach żydowskiego pochodzenia.
Singer do 33 roku życia był obywatelem Polski, a po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych przywoływał dawne obrazy i ludzi, którzy odeszli.
U Singera stale obecna jest filozofia Sabbataja Cwi, wielkiego kabalisty ze Smyrny, który w 1648 roku ogłosił się mesjaszem.
Trzydzieści pięć lat przed śmiercią Singer został wegetarianinem. Swoją decyzję motywował względami etycznymi. W „Listach do pisarza” napisał:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka”.
Metody pracy Singera. Pisarz twierdził, że zawsze czerpie z życia. Postacie z „szatana z Goraju” wzorowane są na ludziach z Biłgoraja.
„Nie wymyślam postaci , bo Wszechmogący stworzył ich miliardy. Historia ludzkości może liczyć milion lat, a i tak jestem pewien, że nie spotka się dwóch identycznych osób. Eksperci od linii papilarnych nie tworzą ich. Jedynie uczą się je odczytywać. Podobnie pisarz odczytuje ludzkie charaktery.
Singer pisał w jidysz. Mówił o tym : „Chodzi o to, że Żyd mówiący w jidysz jest outsiderem w świecie, bo jego rodzice i dziadkowie żyli od wielu pokoleń w getcie. Ludzie z getta rozumieli wiele spraw, których nie pojmowali ludzie żyjący poza nim”.
Singer mówił: „Myślę, że to krytyk lub dobry czytelnik powinien odczytać przesłanie, jeśli go szuka. Ja osobiście lubię czytać literaturę bez doszukiwanie się w każdej przeczytanej książce przesłania czy symboliki.
Mój Singer. Po raz pierwszy przeczytałem jego książkę w połowie lat 90.. Był to „Sztukmistrz z Lublina”. Potem przyszły następne powieści i opowiadania. Nadal jest dla mnie ważnym pisarzem.
Singer napisał piętnaście powieści, piętnaście zbiorów opowiadań, trzy książki autobiograficzne i tom publicystyczno - eseistyczny.
Świat żydowskich chasydów czasu dawnego umarł. Singer i kilku innych pisarzy ożywia go na chwilę.
Czytajmy Singera.

Marek Błachowski

czwartek, 16 listopada 2017

Pablo Neruda



Pablo Neruda (właś. Ricardo Eliecer Neftalí Reyes Besualto (1904-1973) – chilijski, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1971. 
Pseudonimu Pablo Neruda użył po raz pierwszy w 1920, kiedy to podpisał nim swoje debiutanckie wiersze opublikowane w czasopiśmie Selva Austral, pseudonim później zalegalizowano. 
Imię Pablo przyjął prawdopodobnie po poetach : Paulu Verlaine'ie i Janie Nerudzie.
Neruda jest uważany za jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych poetów XX w. Kolumbijski pisarz, noblista Gabriel Garcia-Marquez, nazwał Pablo Nerudę największym poetą XX w. wszystkich języków.
Neruda należał do Komunistycznej Partii Chile. 
Przeniknięta humanizmem twórczość Nerudy rozwijała się początkowo w kręgu tradycji modernistycznej (tomik "Crepusculario" 1923, erotyki "Veinte poemas de amor y una canción desesperada" 1924). W późniejszych zbiorach zaznaczyły się wpływy surrealizmu i odrębny styl poetycki Nerudy, charakteryzujący się dynamizmem, oryginalną symboliką, plastycznością obrazów, nastrojami niepokojów i katastroficznych lęków.
W późniejszych zbiorach rozmach epicki ustąpił miejsca poezji codzienności niepokój — optymistycznej wierze w życie i miłość, a żarliwe zaangażowanie polityczne — pogodnej i niepozbawionej humoru autorefleksji 
Neruda był ponadto autorem dramatu "Sława i śmierć Joachima Muriety" (1967, wyst. pol. 1971) oraz pośmiertnie wydanych wspomnień: "Wyznaję, że żyłem"(1974).
W 1971 otrzymał Nagrodę Nobla.
( Źródło: Wikipedia)
Po raz pierwszy zetknąłem się z Nerudą w 1990 roku. Uwiódł mnie pięknem swojej poezji. Nadal jest dla mnie ważnym poetą. Nie oceniam jego życiowych wyborów. Wielu twórców dało się zwieść ideom komunizmu.
Do sylwetki twórcy dodaję trzy ulubione wiersze. Są dla mnie ważne.

Owad”

Od bioder twoich aż do stóp
chcę odbyć długą podróż.
Jestem mniejszy niż owad.
Idę po tych wzgórzach
koloru owsa,
po których wąskie ścieżynki
ja tylko znam,
gdzie centymetry spalone,
blade perspektywy.
A tutaj góry.
Nigdy z nich nie wybrnę.
Co za olbrzymi mech!
I krater,
róża zroszonego ognia!
Po nogach twoich schodzę
snując spiralę
albo śpiąc po drodze
aż dotrę do twoich kolan
okrągłej twardości
jak do twardych szczytów
jasnego lądu.
Obsuwam się do twoich stóp,
ośmiu prześwitów
w ostrych i powolnych
twych półwyspach
i z nich w przestwór
białego prześcieradła
spadam, szukając na oślep
i głodny twego konturu
naczynia w ogniu!


"Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy - 10"

Myśmy nawet ten zmierzch stracili.
Nikt nas nie widział z rękami złączonymi tego wieczora,
kiedy noc błękitna zapadała nad światem.
Widziałem z mojego okna
uroczystość zachodu na dalekich wzgórzach.
Jak moneta czasem
w moich rękach zapalał się kawałeczek słońca.
Wspominałem cię z sercem ściśniętym
od tego smutku, z którego mnie znasz
A więc, gdzie byłaś?
Wśród jakich ludzi?
Jakie mówiłaś słowa?
Dlaczego cała miłość przychodzi nagle wtedy,
kiedy czuję się smutny i czuję, że daleko jesteś?
Upadła książka, którą zawsze się bierze o zmierzchu,
i jak raniony pies u moich stóp wlókł się płaszcz.
Zawsze, zawsze się oddalasz, kiedy zapada wieczór, w tę stronę, gdzie biegnie mrok zacierając pomniki.

"Skradziona gałąź"
Nocą wejdziemy 
żeby ukraść
jedną gałąź kwitnącą
Przejdziemy przez mur,
wejdziemy w mgłę cudzego ogrodu,
dwa cienie w mroku.
Jeszcze nie odeszła zima,
A jabłoń już się ukazuje
nagle przemieniona
W kaskadę gwiazd pachnących.
Nocą wejdziemy
Pod ich drżący firmament,
I twoje drobne ręce i moje
kraść będą gwiazdy.
I w tajemnicy,
do naszego domu,
w nocy i mroku,

wejdzie twoimi krokami
cichy pochód zapachu
i gwiezdnymi stopami
jasne ciało Wiosny.


Marek Błachowski

Ezra Poud


Ezra Poud – kolejny z kontrowersyjnych pisarzy, ocenionych surowo za swoje życie zakończone szaleństwem. Ten amerykański poeta, pisarz i publicysta zaliczany do dziesiątki najwybitniejszych poetów swojego kontynentu, zasłynął niestety głównie ze swojej sympatii do faszyzmu. Urodził się w 1885 roku w Heiley, w stanie Idaho. Nim jeszcze popadł w kłopoty związane ze chybionymi wyborami politycznymi Pound jakoś swoich mentorów wymieniał Swedenborga ( mistyk pochodzenia szwedzkiego) i Dante Alighieri. Twórczość tych dwóch "gigantów" oraz fascynacja dalekim wschodem wyraźnie wpłynęły na poezję Pounda. W pewnym okresie jego życia ( kiedy mieszkała już w Europie, ale przez okresem włoskim) szczególnie widać fascynacje starożytnymi kulturami wschodu od Egiptu aż po Chiny.
W 1908 roku Ezra Pound przeprowadził się do Londynu, było to po zakończeniu jego długiej podróży po Europie. W tym czasie zaprzyjaźnił się z Yeats’em i wspólnie wykreowali nowy nurt poezji, który nazwali imaginizmem. Ten nowy nurt miał być opozycją do skostniałych form poezji epoki wiktoriańskiej.
Uczniami Pouda byli Eliot i Joyce. Ponieważ jego fascynacje wschodem nie kończyły się na studiowaniu tekstów poznał wiele egzorcystycznych języków i jako pierwszy przetłumaczył na angielski dzieła Konfucjusza, a także japońskie haiku. Praca translatorska i pasja wpłynęły istotnie na jego własną twórczość. W 1914 zamieszkał w Paryżu, tuż po ślubie z panną Shakespear, zakładam, że zrobił to z miłości a nie wyłącznie dla pośmiertnego powinowactwa z autorem „Romea i Julii”. W latach dwudziestych Ezra Pound zamieszkał razem z żoną i swoją ukochaną ( tak, żyli razem w zgodzie, w trójkącie, aż do śmierci Pounda) we Włoszech i tam właśnie uległ powszechnej euforii faszyzmem. W tym okresie oddawał się publicystyce i prowadził nawet audycje radiowe przesycone antysemityzmem. Wierzył w Mussoliniego. Właśnie ta jego działalność sprawiła, że po zakończeniu wojny został oskarżony o zdradę stanu i kolaborację z wrogiem. Aresztowano go w 1945 roku i więziono w obozie jenieckim niedaleko włoskiego miasta Piza, podobno przetrzymywano go tam w klatce jak zwierzę, doświadczył tam wielu upokorzeń, co zaowocowało załamaniem nerwowym. Niektórzy jego biografowie piszą wprost, że Poud tam oszalał.
Zdawał sobie sprawę z popełnionego błędu, zewsząd docierały do niego informacje o bestialskich zbrodniach faszystów, jego wrażliwy umysł skapitulował. Został przewieziony do Stanów Zjednoczonych i spędził wiele lat na oddziale psychiatrycznym St. Elizabeths Hospital w Waszyngtonie. Opuścił to miejsce dopiero w 1958 roku mając siedemdziesiąt trzy lata. Wrócił do swoich ukochanych Włoch z zamiarem dokończenia swojego dzieła „Cantos” ( Pieśni), ale nie udało mu się tego zrealizować. Zmarł w 1967 roku w Wenecji.
Moje pierwsze spotkanie z Poudem miało miejsce dzięki wspaniałej ekranizacji „Egipskiej Księgi Umarłych” w wykonaniu Teatru Tańca z Bytomia, ten spektakl ( nagrany przez Telewizję w latach dziewięćdziesiątych) zawierający w sobie egipskie pieśni, w tym jeden z wierszy Pounda, zachwycił mnie. Przeżyłam iluminację. Poeta ten, jak żaden inny z obszaru anglojęzycznego miał dar do rozumienia i czucia wschodnich starych utworów poetyckich. Czasem się zastanawiam, czy nie był bardziej filozofem niż poetą? Pisał wiersze różnorodne w formie, od poematów, pełnych wyrafinowanych szczegółów ( jak zwerbalizowane obrazy Prerafaelitów) aż po dwuwersowe haiku, lekkie i abstrakcyjne. Utwory nastrojowe i pełne humoru. Można Pounda lubić lub nie lubić za jego zwariowane życie, ale trzeba przyznać, że jest jednym z najwybitniejszych amerykańskich poetów współczesnych. Gdybym miała wymienić trzech swoich ulubionych poetów to Ezra Pound znalazłby się w tej trójce. Gorąco polecam wam lekturę jego wierszy.
Po polsku ukazały się następujące jego dzieła:

1960 Maska i pieśń: antologia poezji
1988 Wyspy na jeziorze (antologia modernizmu anglo-amerykańskiego w przekładach Krzysztofa BoczkowskiegoAndrzeja Szuby Leszka Engelkinga pod red. Leszka Engelkinga)
1989 Poezje wybrane (przeł. i oprac. Leszek Engelking), wyd. LSW
1993 Poezje (przeł. Jerzy Niemojowski)
1996 Pieśni (przeł. Leszek EngelkingKuba KoziołAndrzej Szuba Andrzej Sosnowski, wybór Andrzej Sosnowski), wyd PIW
1996 Duch romański (przeł. Leszek Engelking), wyd. Czytelnik
2000 Liryki najpiękniejsze (przeł. Leszek EngelkingJerzy Niemojowski, red. Jerzy Kapica)
2003 Sztuka maszyny i inne pisma (przeł. Ewa Mikina), wyd. Czytelnik
2011 XXX Cantos (tłumaczenie i wstęp Czesław Karkowski), wyd. CreateSpace, Charleston
2012 Wiersze, poematy i Pieśni (przeł. i oprac. Leszek Engelking), wyd. Biuro Literackie


A to mała próbka poezji Ezry Pounda:

STAROŻYTNA MĄDROŚĆ RACZEJ KOSMICZNA”

So-shu marzył,
A że w marzeniach swoich był to ptakiem, to pszczołą, to motylem,
Był niezdecydowany, po co szukać innych uczuć.
Stąd jego zadowolenie.

***

MANSARDA
Chodź pożałujmy, tych którym wiedzie się
lepiej niż nam.
I pamiętaj, przyjaciółko, że bogaci
maja służbę ale nie przyjaciółko
My zaś mamy przyjaciół a nie mamy służby.
Pożałujmy żonatych i kawalerów,
panien i mężatek
Świt wbiega na drobnych stópkach
jak ozłocona Pawłowa
A ja jestem przy mojej upragnionej.
Nie ma w tym życiu nic lepszego
Niż ta godzina czystego chłodu,
godzina przebudzenia
we dwoje
***
EPITAFIA

Fu I
Fu I kochał obłok wysoki i wzgórze.
Niestety, zabił go alkohol.

Li Po
Li Po umarł też po pijanemu
Próbował uściskać księżyc w Żółtej Rzece.

***
OCZY TEJ ZMARŁEJ DAMY
Oczy tej zmarłej damy do mnie mówią
Gdyż była w nich miłość nie do ugaszenia.
I pożądanie było nie do scałowania
Oczy tej zmarłej damy do mnie mówią.

***
DE AEGYPTO
( Fragment egipskiej księgi umarłych)

Jam jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.
Którym ujrzał Panią Żywota
Jam jest, jam jest, latający z jaskółkami.
Szara z zielonym jej szata,
Unoszona wiatrem.
Jam jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.
Manus animam pinxit,
Mam pióro w dłoni
By stosowne napisać słowo...
Usta mam, by czysty podjąć śpiew!
Kto ma usta, iżby ją przyjąć -
Pieśń o Lotosie z Kumi?
Jam jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.
Płomieniem wznoszącym się w słońcu
Jam jest, jam jest, latający z jaskółkami.
Na czole mam księżyc,
Pod wargami wichry.
Księżyc to wielka perła w wodach szafirowych,
Płynące wody chłodzą mi palce.
Jam jest, jam jest sam, który wiem drogi
Po niebie, a wicher niebny jest moim ciałem.


( wszystkie powyższe wiersze przełożył Leszek Engelking)






Link do spektaklu „Egipska księga umarłych”- pieśń Ezry Pounda w 14:30 minucie ( jest to dowolna adaptacja Teatru Ekspresji) https://www.youtube.com/watch?v=j8N8l-Z8zvE
link do krótszego fragmentu z pieśnią „De aegypto” Ezry Pounda https://www.youtube.com/watch?v=vWssloGNtuw



Zuza Malinowska

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...