czwartek, 14 grudnia 2017

Jean – Marie Gustave Le Clezio


Jean – Marie Gustave Le Clezio nie jest popularny w Polsce, mimo, że uchodzi za największego żyjącego pisarza frankojęzycznego. Urodził się w 1940 roku, czuje się związany z Francją i Mauritiusem. W 2008 roku został nagrodzony literacką nagrodą Nobla. Sporo podróżował i często się przeprowadzał, mieszkał na wielu kontynentach. Jego książki mają w sobie coś z notatników odkrywcy. Proza Le Clezio jest szczególna, kojarzy mi się ( może to dziwaczne porównanie) z zapachem tataraku, który jest bardzo przyjemny jednak w dużym stężeniu staje się męczący, by na koniec oszołomić, niemal zmienić stan świadomości wąchającego. Le Clezio jest zmysłowy, ale nie potocznym tego słowa znaczeniu, po prostu doświadcza się tej prozy wszystkimi zmysłami.
Ci którzy wiążą jego twórczość z Carpentierem wydają się mieć trochę racji, obaj pisarze odkrywają zapomniane światy i lądy, zadają pytania o najbardziej fundamentalne rzeczy, książki każdego z nich są głębokie i czasami trudne w odbiorze. Le Clezio nie jest kontrowersyjny, choć pisze o niewygodnych rzeczach, stawia często czytelnika w poczuci dyskomfortu, kiedy unaocznia mu przepaść jaka dzieli współczesną cywilizację zachodu a świat dzikiego człowieka, człowieka w stanie naturalnym, człowieka jako część natury.
Jego pierwsza powieść „Protokół”, opublikowana w 1963 roku przyniosła mu sukces, późniejsze książki są owocami jego licznych wypraw po całym świecie. Wszędzie gdzie się pojawiał, starał się docierać do źródeł kultury, poznawać ludzi, doświadczać ich życia. Pomyliłby się jednak ten kto uzna, że pisarz ten tworzy dzieła para reporterskie. To, co pisze Le Clezio jest nasycone oniryzmem, często sięga po mit jako środek wyrazu artystycznego, jego twórczość jest wielowymiarowa. Czytając książki tego autora doświadczamy poetyckiej przygody.
Przez całe lata autor „Uranii’ zajmował się się badaniem języka, sam też eksperymentował ze stylem. Wśród pisarzy uchodzi za innowatora i buntownika.
Pod koniec lat siedemdziesiątych jego styl radykalnie się zmienił, sam przeszedł metamorfozę.
Moja osobista przygoda z Le Clezio zaczęła się od przypadku. Znalazłam książkę „Urania” w namiocie opatrzonym wielkim, czerwonym szyldem: „Tanie książki” pod supermarketem. Przejrzałam pośpiesznie i pomyślałam: Wygląda mi to na skarb! . Każdy hippis zachwyciłby się tą książką i każdy wolny duch. „Urania” to opowieść o marzycielach, którzy mieli odwagę sięgnąć po swoje marzenia, to historia pewnej utopii. Mimo, że bez happy endu, ale mogąca wyznaczać kierunek myślom, dająca nadzieję i piękna wizję.
Potem zaczęłam szukać po bibliotekach innych jego dzieł. Znalazłam „Onitszę” i „Raga. Ujrzałem niewidzialny kontynent”, obie te książki mnie porwały na egzotyczną wyprawę, były inne niż wszystko co znałam. Teraz czytam „Protokół” - debiut Le Clezia, z uważnością, by nie przeoczyć niczego co stanowi o wielkości tego pisarza.
Serdecznie polecam czytanie Le Clezia poszukującym literatury wychodzącej poza ramy literatury.
Po polsku ukazały się następujące jego książki:
- „Protokół” 1965 i 2008
- „Urania” 2008
- „Onitsza” 2008
- „Afrykanin” 2008
- „Pustynia” 2008
- „Raga. Ujrzałem niewidzialny kontynent” 2009
- „Powracający głód” 2009
- „Podróż do krainy drzew” ( książka dla dzieci) 2009
- „Wojna” 2010
- „Diego i Frida” 2010
- „Meksykański sen albo przerwana myśl indiańskiej Ameryki” 2010
- „Mondo i inne historie” 2011

Ciekawostki:
- Pierwsze opowiadanie napisał Le Clezio w wieku siedmiu lat, w kabinie łodzi, która płynął razem z mamą, w Nigerii.
- Wyniósł z domu pasję do podróży, oboje jego rodzice podróżowali po całym świecie.
- W wieku 23 lat za pierwszą powieść „Protokół” otrzymuje nagrodę Renauda
- w 1980 roku otrzymał nagrodę im. Paula Morand’a
- studiował antropologię, etnologię i oprócz tego uczył się historii, mitologii i rytuałów szamańskich w Korei
- Może kogoś zaciekawi, że w 2012 roku Le Clezio wdał się w proces z innym francuskim pisarzem Richardem Milletem, który opublikował książkę „ Literacka pochwała A. Breivika” ( Ten wątek warto prześledzić jest naprawdę ciekawy!)
- Le Clezio nigdy nie pisze książek grubszych niż 300 stron.
- W Polsce pierwszy raz wydano Le Clezio w 1965 roku, ale prawdziwą popularność zyskał dopiero po otrzymaniu przez niego nagrody Nobla

Zuza Malinowska







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...