czwartek, 21 grudnia 2017

Dlaczego warto czytać klasykę?

Dlaczego warto czytać klasykę?

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, dla niektórych Świąt Przesilenia Zimowego postanowiłam poruszyć temat luźniejszy, choć nie mniej ważny. Wiele osób wzbrania się przed sięganiem po klasyków, tłumacząc się niechęcią do uznanych nazwisk wyniesioną ze szkoły, obrzydzeniem do lektur. Rozumiem tę niechęć, ale jak każda niechęć i ta nie jest warta pielęgnacji jej okazywanej. Kiedy jesteśmy dorośli ograniczenia dzieciństwa i młodości uświadomione przestają nas pętać. Możemy samodzielnie dobierać swoje ścieżki czytelnicze, według własnego gustu, nie kierując się sławą mainstreamowych pisarskich gwiazd, nagrodami literackimi ani opiniami krytyków. Sami stajemy się dla siebie autorytetami. Szukamy czasem metodą prób i błędów, czasem kierując się gustem zaufanych osób.
Moje literackie sympatie zazwyczaj opierają się na wspólnocie widzenia świata z autorem. Dlatego poezja jest mi najbliższa, bo sama jestem poetką, a proza którą wybieram najchętniej, nasączona musi być dużą dozą metafizyki. Jestem wymagającą czytelniczką, nie interesuje mnie tylko fabuła i sprawny warsztat literacki, oczekuję od książek poruszenia duszy, skłonienia mnie do refleksji, zmuszenia do zadania sobie wielu pytań, czasami nawet niewygodnych. Lubię skomplikowane powieści, ale najwyżej chyba cenię krótkie formy, bo sama wiem, jak trudno stworzyć małe, kompletne i inspirujące czytelnika dzieło. Kiedy ktoś mnie pyta jakie książki uważam za najbardziej wartościowe, odpowiadam - inicjacyjne. Takie, po przeczytaniu których staję się inną, nową osobą, nie ze względu na wstrząs, którego doświadczyłam poprzez treść, ale poprzez wpływ tych książek na moje życie. Realny wpływ, nie chwilowe zaczarowanie. Nie dużo jest takich książek, ale właśnie w literaturze tzw. klasycznej można ich spotkać najwięcej. Wiecie dlaczego? Bo te książki mówią o sprawach uniwersalnych, dotykają najistotniejszych kwestii życia i kondycji człowieka, nie skupiają się na szczegółach, przenoszą nas na wyższy poziom poznania. I to nie prawda, że mało kto dziś tak pisze, wciąż jeszcze znajdują się tego rodzaju pisarze, także w Polsce. Najbardziej martwi mnie nie niedostępność tego typu „przemieniającej” literatury, ale coraz mniejszy popyt na nią. Zrobiło się jakoś miałko… kiedyś czytanie zarezerwowane dla osób wykształconych, wymagających, świadomych, obecnie kiedy książki zeszły pod strzechy można zauważyć dewaluację i pisarzy i czytelników. Pierwsi traktują swój fach, jak proste rzemiosło, całkowicie nastawieni na zysk ( wydawcy ich w tym przekonaniu utwierdzają), a drudzy chcą książki jak tabletki - ma działać szybko, uśmierzać ból lub wywoływać określony na ulotce efekt. Pożeracze książek, książkoholicy nie mogą bez nich żyć, stają się dla nich iluzją życia, które ich przerasta, z którym sobie nie radzą, przed którym uciekają. To oczywiście nie dotyczy wszystkich czytelników, ale zauważam coraz większą grupę „uciekinierów od rzeczywistości” pośród osób dużo czytających. Czy to nowe zjawisko? Nie, ale teraz przybrało niepokojące rozmiary.
Ojciec jednego z bohaterów książki „ Smutek” C. S. Lewisa mówi: „ Czytamy by wiedzieć, że nie jesteśmy sami” - to bardzo ważne zdanie, w czasach kiedy tak wielu ludzi żyje w samotności, nawet tych, którzy mają rodziny, którzy żyją pośród innych. Wrażliwość czyni nas samotnymi, bo więcej widzimy, czujemy. Książki oddzielają nas od świata i tłumaczą świat. To wspaniałe doświadczenie wejść w kontakt z tą życiodajną rzeką jaką jest literatura, a klasyka to podróż do jej źródeł. Źródeł rozległych. Sama decyzja o płynięciu ku nim, pod prąd, jest wyzwaniem… Jako że lubię wyzwania, a w dzieciństwie najbardziej chciałam być piratką będę dla was pisać o wartych uwagi, moim zdaniem, pisarzach. Wspólnie popłyńmy do źródeł!

Życzę wam naprawdę inspirujących książek w te Święta!


Zuza Malinowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...