czwartek, 25 stycznia 2018

Mistrzyni odeszła

To będzie bardzo osobisty artykuł. Nie o literackich nurtach, ani epokach, ale o jednej konkretnej pisarce, która ukształtowała mnie w dużym stopniu, która nauczyła mnie patrzeć. Tak się składa, że w tym tygodniu odeszła z tego świata - w jej przypadku to określenie nabiera nowego sensu, a ci co znają jej prozę zrozumieją, co mam na myśli. Mowa o Ursuli Le Guine.
Tyle wspaniałych słów o niej powiedziano, że czuję paraliż przez pisaniem czegokolwiek. Będzie subiektywnie, wybaczcie. Kiedy się zbiera w człowieku dużo emocji trudno nad nimi zapanować.

Rok 1988, Polska, osiedle akademickie w Katowicach na Ligocie, ja na pierwszym roku filozofii, zachwycona perspektywami, które dają te studia. Spotykam na korytarzu o chłodnej podłodze z lastriko wysokiego długowłosego blondyna, przez chwile stoimy bez słowa. Ja ściskam w ręce swój skarb „Silmarillion” Tolkiena. Zaczynamy rozmawiać, on pyta czy czytałam „Czarnoksiężnika z archipelagu”. Nie czytałam, nie znam, nigdy nie słyszałam nawet tego tytułu.
„Przeczytaj. Ta książka odmieni twoje widzenie świata, jeśli tylko masz otwarte serce. Nauczysz się jak działa magia. Bo ona istnieje. Jest tu wszędzie.” Rozpoczynam żmudne poszukiwania książki Le Guine, prawie tracę nadzieję wychodząc z siódmej biblioteki, w której nikt nawet nie słyszał o tej autorce. Wtedy spotykam starą znajomą, opowiadam jej o moich poszukiwaniach. To ona właśnie pewnego zimowego wieczoru przyniesie mi „Czarnoksiężnika...” wypożyczonego w przyzakładowej biblioteki kopalni „Gottwald”.

Ursula Le Guine prowadzi mnie od tamtego dnia jak adepta magii, jak bohatera cyklu Ziemiomorza, uczy mnie jak patrzeć na rzeczywistość. To ona powiedziała kiedyś, że jest realistką, ale po prostu ma szerszą perspektywę, która obejmuje inne światy. Uczę się tego „realizmu szerokiej perspektywy” od niej. Potem czytam resztę cyklu o czarnoksiężniku Gedzie, „Świat Rokanona” i „Miejsce początku”, „Lewą rękę ciemności. ” Rzeczywistości, które opisuje są tak plastyczne, tak dopracowane, że można ulec złudzeniu, że nie wymyśliła ich, ale podróżowała po nich i jedynie zdanie nam relacje. To książki podróżniczki innych światów. Nazywa się to fantastyką, ale nie lubię tego podziału, na fantastykę i nie fantastykę, jest deprecjonujący- w podtekście można go zrozumieć jako - rzeczy prawdziwe, warte uwagi i bzdury wyssane z palca autora. Ursula Le Guine uwodzi mnie nie tylko bogactwem wyobraźni, nieskończonością swojego umysłu, ale czymś, co jest znacznie trudniejsze do znalezienia w literaturze, ona umie pisać o uczuciach, o relacjach, oddawać je trafnie, nie tracąc nic z ich subtelności. Czytając ją doświadczamy osobowości autorki, niektórzy moim znajomi z Fandomu mówią, że jest zbyt kobieca, ale ja uważam, że to jej wielka zaleta, że opisuje światy nie tylko z perspektywy chłodu intelektualnego, co jest charakterystyczne dla większości mężczyzn piszących S-F. Jest gawędziarką i badaczką, wnikliwa, bystra, zaskakująca.
Początkowo w środowisku pisarzy pogardzano jej utworami, sława przyszła do niej stosunkowo późno. Nie chciano jej wydawać, twierdząc, że tworzy utwory nadmiernie skomplikowane i niepotrzebnie udziwnione. Minęło 12 lat nim wydano jej pierwszą książkę, podziwiam ja są wytrwałość, hart ducha i pewność , że to co tworzy jest wartościowe. Sama dobrze wiem, jak łatwo jest zachwiać wiarę we własną twórczość.
Trzeba powiedzieć, że nie wszystkie jej utwory są związane z fantastyką, napisała przez swoje długie życie wiele innych dzieł.



Stworzyła następujące dzieła:

Cykl Ekumena (Ekumen), zwany także cyklem Hain

1966: Świat Rocannona (Rocannon’s World)
1966: Planeta wygnania (Planet of Exile)
1967: Miasto złudzeń (City of Illusions)
1969: Lewa ręka ciemności (The Left Hand of Darkness)
1972: Słowo „las” znaczy „świat” (The Word for World is Forest)
1974: Wydziedziczeni (The Dispossessed: An Ambiguous Utopia)
1995: Cztery drogi ku przebaczeniu (Four Ways to Forgiveness) – cztery opowiadania osadzone w uniwersum Ekumeny
2000: Opowiadanie świata (The Telling)
2001: Urodziny świata (The Birthday of the World) – zbiór opowiadań (większość opowiadań należy do uniwersum Ekumeny)

Cykl Ziemiomorze (Earthsea)
1968: Czarnoksiężnik z Archipelagu (A Wizard of Earthsea)
1970: Grobowce Atuanu (The Tombs of Atuan)
1972: Najdalszy brzeg (The Farthest Shore)
1990: Tehanu (Tehanu: The Last Book of Earthsea)
2001: Opowieści z Ziemiomorza (Tales from Earthsea) – opowiadania osadzone w świecie Ziemiomorza
2001: Inny wiatr (The Other Wind)

Cykl Kotolotki (Catwings) - Cykl krótkich opowiadań dla dzieci:

1988: Kotolotki (Catwings)
1989: Kotolotki z wizytą u mamy (Catwings Return)
1994: Wonderful Alexander and the Catwings
1999: Jane on Her Own


1971: Jesteśmy snem (The Lathe of Heaven)
1976: Opowieści orsiniańskie (Orsinian Tales) – zbiór opowiadań
1978: Zewsząd bardzo daleko (Very Far Away from Anywhere Else)
1979: Malafrena – powieść osadzona w świecie opowieści orsiniańskich
1980: Miejsce początku (The Beginning Place)
1980: Wszystkie strony świata (The Wind’s Twelve Quarters) – zbiór opowiadań (zawiera m.in. opowiadania należące do uniwersum Ekumeny i świata Ziemiomorza)
1982: Oko czapli (The Eye of the Heron)
1985: Wracać wciąż do domu (Always Coming Home)
1987: Dziewczyny Buffalo (Buffalo Gals)
1989: Nowa Atlantyda (The New Atlantis)
1989: Dancing at the Edge of the World
1994: Rybak z Morza Wewnętrznego (A Fisherman of the Inland Sea) – zbiór opowiadań (zawiera m.in. opowiadania należące do uniwersum Ekumeny)
1996: Otwarte przestworza (Unlocking the Air)
2004: Dary (Gifts)
2006: Voices
2007: Powers

2008: Lawinia (Lavinia)

Nie opisuję jej życiorysu, znajdziecie wszystko w pięknym artykule- wywiadzie autorstwa pauliny Wilk  z „Przekroju”, do którego link umieszczam poniżej.

https://przekroj.pl/kultura/planeta-prawdziwych-zmyslen-paulina-wilk


Zuza Malinowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...