czwartek, 12 kwietnia 2018

Ota Pavel " Jak tata przemierzał Afrykę"





Kolejny zbór opowiadań Oty Pavla trafił w moje ręce. Jego lektura z jednej strony podobna do pozostałych książek autora, ze względu na sposób widzenia świata i wrażliwość, a z drugiej strony przepełniona smutkiem i nostalgią, mgłą przemijania. To ostatnia książka Pavla napisana już po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego, niedługo przez jego gwałtowną śmiercią. Ten zbiór opowiadań ma smak schyłku. Autor pisze o przyrodzie, rybach, górach ( górom poświęca kilka opowiadań), pisze o strumieniach i rzekach, pisze o sobie, ale wyczułam w tym pewną rezygnację, gorycz odejścia, świadomość degradacji natury, poczucie odchodzenia świata w którym się wychowywał.
Ujęło mnie jak poetycko Pavel pisze : „Bądź pozdrowiona rzeko! Klękam na brzegu w pobliżu pola kaczeńców i chcę przycisnąć swoje suche wargi do twego chłodnego ciała. Chcę cię pocałować.” A kiedy indziej: „ Zagrzebuję się w siano, bawię się jego łodyżkami i listkami jak ustami kochanki. Całuję je, śmieję się i zapadam coraz głębiej jak w kobiece łono.” On doświadcza natury, całym sobą, pełnią zmysłów i to co pisze jest żywe, namiętne, choć tematem jest natura, góry, pola, potoki. Nawet kiedy pisze o rybach nie brakuje mu uwagi i czułości. Sam tą swoją czułostkowość przypisuje ogromnemu poczuciu wolności jakiego doświadcza odkąd jest poza szpitalem i może znowu wyruszyć w swoją podróż w białej czapce z plecakiem ze skóry jelenia odziedziczonym po dziadku. Jest w prozie Pavla żywy kontakt z dziedzictwem przodków, z ziemią, ojczyzną. Jeśli w ogóle wierzę w jakiś patriotyzm, to tylko w taki- miłość do ziemi, lasów, do miejsc dzieciństwa, oddanie temu co nas ukształtowało, zrodziło.
Ktoś mógłby skonstatować, że to trąci banałem i wydumanym patosem, ale u Pavle nie ma patosu, jest dziecięcy zachwyt, ale i dorosła czasem cierpka refleksja. Jest prostota i piękno. On wędruje wzdłuż rzek i strumieni tak jakby wędrował do swoich własnych źródeł. A my czytając z nim. „Jak tata przemierzał Afrykę” to lektura lekka, ale refleksyjna, kojąca, nie jest tak mocna jak „Śmierć pięknych saren” ale miłośnicy Oty Pavla będą zadowoleni. Ja gorąco polecam!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...