środa, 25 kwietnia 2018

Mika Waltari – „Egipcjanin Sinuhe”




„Dlatego człowieka należy oceniać tylko według jego serca, a wszystkie serca ludzkie mają taka samą wartość...”

Dwa tomy = 31 godzin audiobooka, kilka ostatnich dni spędziłam w Starożytnym Egipcie i krajach ościennych, jakieś półtora tysiąca lat przed naszą erą. To wspaniała opowieść, nawiązująca do najlepszych epickich tradycji, historia człowieka, który przeżył życie tak jak chciał, popełnił wiele błędów i odniósł kilka sukcesów jakie nie były dane nikomu za jego czasów. Był zwyczajnym chłopcem, przybranym synem lekarza w dzielnicy biedoty. Z tego społecznego dołu wzniósł się najwyżej jak mógł zyskując tytuł królewskiego trepanatora i lekarza faraona. Ale Sinuhe był kimś więcej niż lekarzem, był poszukiwaczem wiedzy i człowiekiem, który starał się rozumieć swoje czasy, religię i politykę. Dlatego książka fińskiego pisarza jest ponadczasowa, opisy rewolucji w Egipcie, związanej z wielką herezja Echnatona, losy ludzi stawiających ponad wszystko idee i płacących za tę wiarę swoim życiem lub życiem najbliższych, mogły by być opisem zdarzeń z czasów rewolucji francuskiej, czy październikowej, gdyby tylko zmienić scenografie.

Słuchałam tę książkę na audiobooku, więc moje wrażenia były tym większe, czasami czułam się jakbym brała udział w intrygach, wojnach, wyprawach, które opisuje Waltari. Sam Sinuhe nie wydaje się być typowym heroicznym bohaterem, choć takich też nie brakuje w tej książce, jest on typem filozofa, dzięki któremu poznajemy poglądy autora i ducha czasów.
Książka „Egipcjanin Sinuhe” ukazała się w 1945 roku i autor pisał ją w czasie wojny, choć opowieść toczy się w odległych czasach czytając miałam wrażenie, że w każdej epoce ludzie ulegają podobnym namiętnością i zatracają się w pogoni za władzą, albo utopijnymi ideami. Gubią się i plączą szukając tego co naprawdę ważne, a co każdy rozumie inaczej.
Historia faraona Echnatona, któremu służył Sinuhe, a który był szalonym religijnym wizjonerem i stworzył swoje miasto - Utopię – Achetaton, nie zważając na świat zewnętrzny i jego knowania; kojarzą mi się z motywem z książki Jose Donoso „Plugawy ptak nocy”. Z owym utopijnym pałacem i ogrodami, oddzielonymi od świata zewnętrznego, gdzie kaleki dziedzic otoczony był podobnymi do niego, aby nie doświadczać żadnej przykrości ani dysonansu.

Mika Waltari nie tylko znakomicie maluje społeczne nastroje, przewroty polityczne, udaje mu się przedstawiać bohaterów ciekawie, pokazując ich przemiany, ich upadek. Człowiek jest w „Egipcjaninie Sinuhe” tylko człowiekiem, nawet ci najlepsi mają w sobie zdolność do czynienia zła, zadawania śmierci. Nie ma białych i czarnych, jest cała skala koloru.
Mogę sobie wyobrazić, że ktoś uzna tę książkę za archaiczną i nudną, napisaną przestarzałym sposobem, ale dla mnie to naprawdę piękna opowieść. Jeśli jeszcze dodatkowo fascynuje was starożytny Egipt kresu Nowego Państwa poczujecie się wspaniale wewnątrz świata Egipcjanina Sinuhe. Ja po skończeniu słuchania od razu kupiłam papierową książkę, by móc do niej wracać.
Gorąco polecam!

1 komentarz:

  1. Dzięki za recenzję! Brzmi zachęcająco. Nietypowy klimat �� Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...