środa, 9 sierpnia 2017

Herman Hesse


Kto chce dziś żyć zadowolony ze swego życia, temu nie wolno być takim człowiekiem jak ty i ja. Kto zamiast brzdąkania żąda muzyki, zamiast zadowolenia - radości, zamiast pieniędzy - duszy, zamiast taśmowej produkcji - prawdziwej roboty, a zamiast flirtu - prawdziwej namiętności, dla tego ten piękny świat nie jest ojczyzną...” ( Wilk stepowy)

Herman Hesse - urodzony w 1877 roku, zmarł w 1962, laureat Literackiej Nagrody Nobla w 1946 roku, niemiecki pisarz. Wychowywał się w rodzinie wolnomyślicieli, otwartych na wiele myśli religijnych, wspominał, ze w jego domu na równi czytano Biblie, mądrości Buddy i dzieła Lao Tse. W domu rodziców przyjmowano gości z wielu stron świata i nie broniono dzieciom dostępu do wiedzy. Mówimy tu i ostatnim dwudziestoleciu dziewiętnastego wieku, nie było to bardzo popularne w tamtym czasie, z pewnością ta tolerancja, potrzeba poszukiwań duchowych bez ograniczeń ukształtowały przyszłego pisarza.
Hesse w swojej twórczości kreuje bohatera jako samotnika, poszukiwacza wewnętrznych prawd, społecznego wygnańca ( często z własnego wyboru). Ten bohater prowadzi nas, czytelników na drodze do prawdziwego człowieczeństwa, wbrew zakazom i nakazom religii, konwencjom społeczno – kulturalnym, zachęca nas do autentyczności, naturalności, do szukania prawdy o naszym prawdziwym ja. Zarówno w „Wilku stepowym” jak i „Grze szklanych paciorków” bohaterowie walczą z mieszczańskim konformizmem, z hipokryzją, z poczuciem bycia trybikiem w maszynie „zdrowego” społeczeństwa. Ten tragizm człowieka, który nie chce się podporządkować, chce zachować swoją tożsamość duchową, widoczny jest we wszystkich dziełach Hessego. Jego bohaterowie mają odwagę iść swoją drogą, nie ważne czy dotyczy ta niezależność dotyczy religii ( jak w powieści „Demian”) czy miłości ( „Gertruda”) czy społecznej alienacji ( „Wilk stepowy”).
Pisarz występuje przeciwko wojnie i jasno przeciwstawia się artystom i intelektualistom mieszającym się do polityki. Ta postawą nakierowania na duchowy wymiar życia ludzkiego i odcięcia się od kultury drobnomieszczańskiej cechuje całe życie Hermana Hessego.
Ale pisarz nie jest wyidealizowanym, odciętym od rzeczywistości artystą krytykującym świat, w którym przyszło mu żyć. Rzeczywiście nie zgadzał się na porządek świata, ale oprócz buntu były w nim takie emocje jak lęk, niepewność, pytanie o sens działań. Te cechy znajdziemy w jego twórczości, ale ich obecność nie deprecjonuje go w tym co głosi, wprost przeciwnie, czyni jego głos autentycznym, ludzkim. Właśnie to rozdarcie wewnętrzne, niepewność, pokora wobec życia czynią jego bohaterów przekonującymi, prawdziwymi.
Nie sposób pisać o Hessem i nie wspomnieć o tym, że jest on mistrzem formy literackiej, malowania emocji, budowania zmysłowej atmosfery.
Najpiękniejsze jego dzieła, moim zdaniem to: „Narcyz i Złotousty”, „Demian”, „Siddharta”, „Iris i inne opowiadania inicjacyjne”, a najbardziej znane to „Wilk stepowy”, „Gra szklanych paciorków”. Hesse jest autorem bardzo wielu innych powieści i opowiadań.
Wszystkim poszukujących wewnętrznego przebudzenia, inicjacji, buntownikom i wolnomyślicielom gorąco polecam tego autora. Dla mnie w pierwszej dziesiątce najlepszych autorów wszech czasów.
Na koniec garść cytatów, żeby dać wam wyobrażenie o tym co znajdziecie w jego dziełach.

Z chwilą, gdy nienawidzimy jakiegoś człowieka, nienawidzimy w jego obrazie czegoś, co tkwi w nas samych. Nie oburza nas bowiem coś, czego w nas samych nie ma.( Demian)

W rzeczywistości żadne „ja”, nawet najbardziej naiwne, nie jest jednością, lecz bardzo zróżnicowanym światem, małym gwiaździstym niebem, chaosem form, stopni i stanów, dziedzicznych obciążeń i możliwości. Każda jednostka dąży do uznania tego chaosu za jedność i mówi o swoim „ja”, jak gdyby ono było zjawiskiem prostym, zdecydowanie ukształtowanym, jasno nakreślonym; ale jest to złudzenie, właściwe każdemu człowiekowi, nawet najdoskonalszemu, jest – jak się zdaje – pewną koniecznością, postulatem życia, tak jak oddychanie i jedzenie.”
(Wilk stepowy)

Dlatego wszystko, co jest, zdaje mi się dobre, śmierć na równi z życiem, grzech na równi ze świętością, roztropność na równi z głupotą, wszystko musi być takie, jakie jest, potrzeba tylko mojej zgody, mojej dobrej woli, mojego przyzwolenia, a wszystko jest dla mnie dobre, może mnie tylko wesprzeć, nie może szkodzić”( Siddharta)


Błędem było, absolutnym błędem nowych bogów, pragnienie obdarzenia świata czymkolwiek! Żaden, żaden, żaden obowiązek nie istniał dla ludzi przebudzonych, oprócz tego jednego: szukać samego siebie, w sobie się umocnić, po omacku szukać własnej drogi naprzód, niezależnie od tego, dokąd ona wiedzie.” ( Demian)



Zuza Malinowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...