piątek, 25 maja 2018

Michael Ende – „Nie kończąca się historia”




Prawie wszyscy znamy ekranizację tej powieści, ale mało kto sięgnął po książkę. A książka jest inna niż film, mądrzejsza, bogatsza, trochę smutna, trochę straszna, ale poruszająca i głęboka.

Jak pamiętacie głównym bohaterem jest Bastian, w książce gruby, niedorajda i pośmiewisko klasowe, żaden tam typ bohatera. Chłopiec kradnie z antykwariatu księgę oprawioną w jedwab z dwoma splecionymi wężami na okładce. Zaszywa się z nią na strychu szkoły i porywa go świat wyobraźni. To co się dzieje potem jest marzeniem wielu samotnych dzieci.Przeżywa wewnątrz Fantazjany- krainy fantazji niecodzienne przygody. Odwiedza trudne do opowiedzenia tereny, zaprzyjaźnia się z istotami nie do pojęcia.

Treść filmu odbiega od książki i zawiera zaledwie malutki fragment jej fabuły, nieco ją przekłamując.Książka ma 473 strony i film ma się do niej jak wąski plasterek do piętrowego tortu.

To jest powieść o dojrzewaniu, o samoprzemianie, o dorastaniu do bycia sobą, o przekraczaniu własnych granic, o szukaniu tożsamości i tego co naprawdę ważne. Podróże i przygody Bastiana są metaforą mitycznej podróżny bohatera. Pod tym względem to książka inicjacyjna i istotna. Trzeba jednak umieć ją czytać. Potrzebne jest otwarte serce, na ten czas trzeba schować analityczny umysł, ocenianie stylu autora itd.

Zachwyciły mnie opisy Fantazjany, wiele tajemniczych miejsc, których nie ma na filmie ( srebrne miasto Amarganath na środku fioletowego jeziora łez, Pustynia Barw…). Opisuje losy Bastiana już po ocaleniu tej krainy nie pojawiające się na ekranie. Właściwie można powiedzieć, że książka toczy się przede wszystkim po wydarzeniach, które kończą film. Dlatego bardzo ciepło polecam ją wszystkim sympatykom filmu.

W Polsce było kilka wydań tej powieści dla dzieci i młodzieży ( ale i dorośli mogą ją czytać z pożytkiem i bez poczucia nudy), pierwsze, przepiękne z ilustracjami Antoniego Boratyńskiego ukazało się jeszcze nim film wszedł do kin. Jestem szczęśliwą posiadaczką tego wydania, obecnie bardzo rzadko spotykanego.

Autor „Nie kończącej się historii” Michel Ende napisał wiele książek dla dzieci i wszystkie mają parę wspólnych cech- nadzwyczajne bogactwo świata, w którym się dzieją, opisane iście malarskim stylem i głęboką mądrość, ukrytą gdzieś między wierszami, nienachalną i pozbawioną dydaktycznej goryczki.

Do jednych z moich ulubionych książek tego autora należy książka”Momo”, którą również gorąco polecam. „Nie kończąca się historię” czytałam mojemu dziesięcioletniemu synowi i dużo rozmawialiśmy o niej, to jedna z takich lektur, która pozostaje w młodym człowieku na zawsze, odciska znak Aurynu w jego sercu, pozostawiając świadomość, że świat ludzi ( świat realny) jest spleciony ze światem fantazji i czasami drogi do zrozumienia siebie i swoich problemów znajdują się w rzadko uczęszczanych zakątkach wyobraźni.

Polecam z całego serca!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podsumowanie czytelnicze roku 2019

Zamknęłam rok 2019, przeczytałam w nim 63 książki wliczając tomy poetyckie. Wynik zadowalający choć nie wybitny.  Jest kilkanaście książ...